Sprawa ma związek z Hiszpanem, którego nazwisko pojawiło się w jednej z gazet. Napisała o licytacji jego nieruchomości zajętej z powodu zaległości w składkach na ubezpieczenie społeczne. Od tego czasu, gdy Hiszpan wprowadzał swoje imię i nazwisko do wyszukiwarki Google, pojawiała się informacja właśnie na ten temat i to mimo że później wszystkie zaległości zostały spłacone.
Hiszpan zwrócił się więc do krajowej agencji ochrony danych osobowych z prośbą, by nakazała wyszukiwarce internetowej usunięcie informacji. Ta odwołała się do sądu, który nie potrafił rozstrzygnąć sporu. Stąd wniosek do unijnego Trybunału.
Sędziowie w Luksemburgu powinni dziś rozstrzygnąć, czy urząd, który zajmuje się ochroną danych osobowych, może nakazać wyszukiwarce Google usunięcie wszystkich informacji opublikowanych na stronach internetowych na temat osoby, która tego zażąda.