Koalicja rządowa i lewica za paktem fiskalnym, Prawo i Sprawiedliwość oraz Solidarna Polska przeciw. W Sejmie doszło do burzliwej debaty w sprawie umowy między rządami większości państw UE. Dyskusja była połączona z informacją premiera o budżecie Unii Europejskiej na lata 2014-2020.

Istotą dyskusji o pakcie fiskalnym jest stabilność finansowa - mówił Donald Tusk. Premier podkreślił jednocześnie, że kondycja finansowa Unii Europejskiej będzie mieć ogromny wpływ na portfele przeciętnego Polaka.

Premier Donald Tusk uważa, że pakt fiskalny będzie mieć wpływ na kształt zarówno polskiej, jak i unijnej gospodarki. Przypomniał, że od wielu lat budujemy stabilność gospodarczą naszego kraju, a te działania zyskują aprobatę u naszych partnerów ze Wspólnoty. Podkreślił jednocześnie, że część rozwiązań wprowadzonych w Warszawie znalazła swoich naśladowców w innych krajach. Szef rządu dodał także, że o naszej pozycji świadczy fakt, że polskie papiery dłużne, mimo zawirowań na światowych rynkach, cieszą się uznaniem, co wpływa na ich wysoką cenę. Taka ocena okazała się bardzo przydatna podczas ostatnich negocjacji budżetowych - podkreślił premier. Dzięki naszej "witalności" udało się uzyskać dodatkowe środki, dzięki którym będziemy mogli dalej się rozwijać.

PiS jest za odrzuceniem paktu fiskalnego. Poseł tej partii Krzysztof Szczerski skrytykował porozumienie, mówiąc, że zabiło ono demokrację w Europie i antagonizuje członków UE. Zdaniem polityka, pakt pozbawi Polskę możliwości prowadzenia własnej polityki gospodarczej i zmusi do wykonywania decyzji Brukseli. Szczerski podkreślił też, że pakt jest sprzeczny z polską konstytucją. Dodał, że zdaniem PiS-u, prawo i instytucje unijne mają pierwszeństwo nad prawem i instytucjami strefy euro.
Ruch Palikota jest zadowolony z wyników negocjacji w sprawie unijnego budżetu. Zdaniem Witolda Klepacza, środki, które udało się wywalczyć podczas ostatniego szczytu są zadowalające i dają szansę na rozwój kraju w przyszłości.


Poseł Klepacz zapewnił, że jego klub popiera przyjęcie paktu fiskalnego i chce jak najszybszego rozpoczęcia debaty na temat przyjęcia przez Polskę euro. Witold Klepacz uważa, że teraz ważne jest przygotowanie dokładnego programu wydawania pieniędzy przyznanych przez Brukselę.

Były minister rolnictwa, poseł ludowców Marek Sawicki zapowiedział, że jego klub poprze pakt fiskalny. Sawicki mówił, że Polska nie mogła sobie pozwolić na pozostawanie poza paktem fiskalnym. Jego zdaniem, groziłoby to wykluczeniem naszego kraju z głównego nurtu integracji gospodarczej Unii Europejskiej. Były minister rolnictwa mówił, że konstytucja daje nam pełną suwerenność co do tego, na jakich warunkach i kiedy przyjąć wspólną europejską walutę.

Marek Sawicki dodał, że po raz pierwszy w historii UE nowy budżet jest mniejszy od poprzedniego. Na rolnictwo przeznaczono o 11,3 procent mniej.

Również SLD jest za przyjęciem przez Polskę unijnego paktu fiskalnego. Zdaniem przewodniczącego Sojuszu Lewicy Demokratycznej przyjęcie paktu fiskalnego jest logicznym następstwem wejścia do Unii Europejskiej, co nastąpiło w roku 2004. Leszek Miller podkreślił, że powstrzymywanie się od udziału w unijnych inicjatywach doprowadzi do sytuacji, w której "Polska będzie się błąkać po peryferiach Europy". Powiedział jednak, że Unii Europejskiej potrzebny jest także pakt na rzecz rozwoju i zatrudnienia, bo nie można umacniać dyscypliny finansowej kosztem rozwoju gospodarczego.

Pakt fiskalny wymusza większą dyscyplinę w finansach publicznych, szczególnie w krajach eurolandu. Ustanawia między innymi sankcje za łamanie dyscypliny, w tym nowej reguły wydatkowej. Zapisy paktu będą obowiązywały Polskę, ale dopiero po przyjęciu przez nasz kraj unijnej waluty.