Bez względu na kurs złotego relacja długu do PKB na koniec 2012 r. będzie wyższa niż 50 proc., ale niższa niż 55 proc. - poinformował w piątek w komunikacie dyrektor departamentu długu publicznego w Ministerstwie Finansów Piotr Marczak.

Jak przekazało MF, grudniu br. nastąpił spadek zadłużenia w papierach skarbowych, który wraz z deficytem budżetowym został sfinansowany z rezerw.

"Bez względu na poziom kursu złotego na koniec roku relacja długu do PKB będzie wg polskiej metodologii wyższa od 50 proc. i niższa od 55 proc. W tym przedziale będzie się również znajdować relacja do PKB kwoty powstałej po przeliczeniu długu kursem średniorocznym i odjęciu gotówki na rachunkach MF" - zaznaczył, cytowany w komunikacie, Marczak.

Dodał, że na koniec roku resort będzie miał na swoich rachunkach ok. 40 mld zł środków złotowych i walutowych, z czego większość będą stanowiły waluty. "Dodatkowo w pierwszej dekadzie stycznia otrzymamy 700 mln euro (ok. 3 mld zł - PAP) kolejnych transz pożyczek z EBI. Łącznie mamy więc sfinansowane ok. 27 proc. przyszłorocznych potrzeb pożyczkowych (zaplanowanych w wysokości 145 mld zł - PAP)" - poinformował dyrektor.

Wskazał, że w styczniu MF może sprzedać dużą pulę papierów skarbowych. Być może, będzie to, podobnie jak w br., największa miesięczna sprzedaż papierów skarbowych w 2013 r. "Wystawimy do sprzedaży wszystkie rodzaje obligacji stałoprocentowych, w tym nową serię obligacji zerokuponowych. Taka podaż jest w dużym stopniu odpowiedzią na zgłoszone zainteresowanie rynku. Suma górnych przedziałów podaży obligacji w styczniu odpowiada sumie wartości wykupów i wypłacanych odsetek od papierów skarbowych oraz transferów do OFE w tym miesiącu" - dodał.

Poinformował też, że resort po ośmiu miesiącach przerwy wraca w styczniu do sprzedaży bonów skarbowych. Będą to niestandardowe bony o 20-tyg. okresie zapadalności. "Bony skarbowe przestają bowiem pełnić rolę finansowania potrzeb pożyczkowych i służyć będą jako instrument zarządzania płynnością budżetu państwa. Sprzedaż krótkoterminowych bonów ma zapewnić dodatkowy poziom rezerwy płynności. Ta rezerwa utrzymywana będzie do czasu, gdy koszt obsługi bonów będzie niższy od dochodów z lokowania środków budżetowych" - tłumaczył Marczak.

W pierwszym kwartale przyszłego roku MF planuje na pięciu/sześciu przetargach sprzedać obligacje za 25-35 mld zł. "W zależności od warunków rynkowych możliwy jest również przetarg zamiany w marcu. Realizacja planu pozwoli sfinansować po pierwszym kwartale ponad 50 proc. całorocznych potrzeb pożyczkowych" - powiedział.

Dodał, że resort finansów nie wyklucza w pierwszym kw. 2013 r. publicznej emisji obligacji "na jednym z głównych rynków międzynarodowych". "Ewentualna emisja nie byłaby duża. Ostateczna decyzja uzależniona będzie od sytuacji panującej na rynkach zagranicznych i rynku krajowym" - mówił.

W listopadzie portfel papierów skarbowych w posiadaniu inwestorów zagranicznych wzrósł o 1,4 mld zł osiągając kolejny rekordowy poziom - 188,4 mld zł, w tym 187,7 mld zł w obligacjach. "W grudniu obserwujemy dalszy napływ kapitału zagranicznego na nasz rynek" - stwierdził.

W piątkowym komunikacie na temat planu finansowania potrzeb pożyczkowych budżetu państwa w pierwszym kwartale 2013 r. resort finansów podał, że na styczeń zaplanowano dwa przetargi obligacji łącznie za 8-15 mld zł oraz jeden przetarg bonów 20-tyg. za 2-3 mld zł. Poinformowano też, że w styczniu i lutym nie planuje się tzw. przetargów zamiany, ale przetarg taki możliwy jest w marcu 2013 r. - do odkupu byłyby oferowane obligacje zapadające od kwietnia do lipca 2013 r.

Zgodnie z ustawą o finansach publicznych, jeżeli relacja długu publicznego do PKB przekroczy 50 proc., ale jest nie większa niż 55 proc., to w budżecie na kolejny rok relacja deficytu budżetu państwa do dochodów nie może być wyższa od wskaźnika przyjętego w roku bieżącym.

Natomiast przekroczenie progu na poziomie 55 proc. zmusza rząd do podjęcia bardziej radykalnych kroków. Budżet nie może dopuszczać deficytu lub być tak skonstruowany, by relacja długu do PKB spadła. Zamrażane są też wynagrodzenia, a waloryzacja rent i emerytur nie może przekroczyć poziomu inflacji.