Kalemba poinformował na czwartkowym spotkaniu z dziennikarzami, że nie ma zgody krajów na zwiększenie unijnego budżetu, w tym na WPR. Jak mówił, podczas niedawnego nieformalnego spotkanie w Brukseli unijni ministrowie rolnictwa byli zgodni co do tego, że najpierw musi być uzgodniony unijny budżet na lata 2014-2020, określone wydatki na Wspólną Politykę Rolną, a następnie do tych możliwości mają być dopasowane cele, np. dot. ochrony środowiska.
"Wszyscy są zgodni, że środki na WPR powinny być utrzymane na co najmniej dotychczasowym poziomie, szczególnie ze względu na dekoniunkturę i spowolnienie gospodarcze" - mówił Kalemba. Podkreślił, że w Polsce, agrobiznes i rolnictwo - to sektor, który stabilizuje sytuację gospodarczą kraju.
Według Kalemby ostatnia propozycja przewodniczącego Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya jest niepokojąca. Przewiduje on cięcia w unijnym budżecie, w tym zmniejszenie budżetu rolnego o 25 mld euro. Polscy rolnicy straciliby 5,6 proc. w stosunku do propozycji KE, co oznacza mniej o 1,2 mld euro z około 21,3 mld euro przewidzianych na ten cel dla Polski. Jeżeli chodzi o tzw. II filar (środki na rozwój obszarów wiejskich) - to łączne cięcia miałyby wynieść 8,3 mld euro. To oznacza średnią redukcję około 19 proc. dla każdego kraju, w tym i Polski.
W sprawach dopłat bezpośrednich (tzw. I filar) stanowisko resortu rolnictwa jest niezmienne - chce, by średnie dopłaty dla polskich rolników były na poziomie średniej UE, czyli 260 euro/ha. Zdaniem ministra takie dopłaty należą się polskim rolnikom, bo m.in. koszty produkcji są takie same jak w innych krajach, a część państw ma nawet wyższe dopłaty.
"Chcemy utrzymać tzw. II filar. Obecnie (na lata 2007-2013) na ten cel jest 13,5 mld euro" - powiedział Kalemba. Nie wykluczył jednak cięć w tym filarze. Zaznaczył, że według obecnych propozycji ws. kolejnego budżetu będzie można przesunąć pieniądze między filarami. Z II filara na dopłaty bezpośrednie (I filar) będzie można przeznaczyć do 15 proc. środków. Pierwotna propozycja KE zakładała możliwość przesunięcia 5 proc.
Trzecim źródłem pozyskania pieniędzy na rozwój obszarów wiejskich będzie m.in. fundusz spójności. Będzie je można wydać np. na budowę dróg lokalnych czy internet szerokopasmowy lub inną infrastrukturę lokalną. Obecnie trwają rozmowy resortu rolnictwa z resortem rozwoju regionalnego w tej sprawie.
Jak poinformowała wiceminister rolnictwa Zofia Szalczyk, mimo braku budżetu WPR, w UE trwają prace w grupach roboczych, które polegają na ustaleniu szczegółowych zasad nowego systemu wsparcia dla rolników. Przede wszystkim Polska opowiada się za utrzymaniem dotychczasowego uproszczonego systemu dopłat (SAPS), czyli dopłat do hektara. Dotychczas nie było na to zgodny, obecnie już są deklaracje, że taki system Polska będzie mogła stosować przez następne kilka lat.
Zdecydowanie opowiadamy się za znacznie niższą skalą "zazielenienia" WPR - powiedziała Szalczyk. Chodzi o propozycję KE, by każde gospodarstwo wyłączyło z produkcji 7 proc. gruntów rolnych i przeznaczyło je na tereny zielone. Polska uważa, że gospodarstwa do 15 ha nie powinny podlegać tej zasadzie, a gospodarstwa większe mogą na ten cel przeznaczyć najwyżej 3 proc. użytkowanej ziemi.
Wiceminister poinformowała też, że w UE są już założenia do wydatkowania pieniędzy z II filara (w tym PROW). Przewiduje się, że będzie 24 różnych działań finansowych, obecnie 22. Trwają uzgodnienia, ile takich działań będzie uruchomionych w Polsce. Zależy to od decyzji władz lokalnych.