Urzędnicy muszą wiedzieć, że wobec obywatela spełniają funkcję usługową, a zachowują się jak policjanci na tropie groźnego przestępcy – uważa Henryka Bochniarz.
Urzędnicy muszą wiedzieć, że wobec obywatela spełniają funkcję usługową, a zachowują się jak policjanci na tropie groźnego przestępcy – uważa Henryka Bochniarz.
Jeśli popatrzymy na liczbę firm, które w Polsce powstały po transformacji i ciągle powstają – tylko w ubiegłym roku 26 tys. – to na tle innych krajów wyglądamy świetnie. Ale tak naprawdę mniej z tego wynika, niż byśmy mogli oczekiwać. Choć przedsiębiorczość to jest nasz największy kapitał, to go nie chronimy.
Każdy, który okazuje się skuteczny, jest dobry. Nie ma uniwersalnych metod. Są kraje, w których państwo jest bardziej aktywne w walce z bezrobociem, ale ma administrację na innym poziomie i pieniądze, które są niezbędne do takich działań. My nie mamy ani takich środków, ani ludzi, którzy potrafią faktycznie z bezrobociem walczyć.
Ale teraz są większe możliwości niż np. w okresie transformacji. Człowiek, szczególnie młody, ma inny dostęp do edukacji, jest zazwyczaj obyty w świecie i biegły w nowych technologiach, a przede wszystkim ma dostęp do kapitału. Osoba startująca w biznesie z miejsca może bez problemu otrzymać środki z Unii Europejskiej na rozwój swojej działalności.
Z tym niestety jest dużo gorzej. Tej wiedzy nie da się zamknąć w jednym przedmiocie. Trzeba się jej uczyć od małego. Gdy mieszkałam z rodziną w Stanach Zjednoczonych, to było naturalne, że moje dzieci zarabiają, bo wszystkie wokoło zarabiały.
Oczywiście, że tak. A powinni pamiętać, że zbyt szeroka ochrona w przyszłości obróci się przeciwko dziecku. Nie ma lepszej szkoły niż nauka pracy, konkurowania, doceniania wartości pieniądza. Teraz to rozumiem, choć sama przeżyłam szok, gdy w USA do naszych znajomych zwrócił się syn o 100 dolarów, bo mu brakowało na samochód, a ojciec powiedział, że mu pożyczy, ale pieniądze ma w banku na tyle i tyle procent i oczekuje zwrotu z takim właśnie procentem. To uczy rozumienia rynku finansowego.
W Polsce wiele młodych osób zaczynających samodzielny biznes nie wie, że istnieją dwie strony bilansu. Nie rozumieją, że jak wydatki przekraczają dochody, to się wpada w kłopoty.
Małe firmy zwykle ruszają w rewiry bezpieczne, gdzie nie potrzeba dużych pieniędzy i ryzyko jest mniejsze. Otwierają małe sklepy, pralnie, gabinety kosmetyczne.
To jest właśnie problem, nie dbamy o różnorodność biznesów. Może mi ktoś wyjaśnić, po co na jednym osiedlu 10 mikrosklepów spożywczych? Dlaczego się nie połączą w duży, który stawi czoła hipermarketowi, bo będzie mógł konkurować cenami? Do tego, by rosnąć, potrzebne są fuzje, współdziałanie. A my nie potrafimy współdziałać. To kolejna z barier rozwoju.
Firmy ogłaszają upadłość, bo ich właściciele nie mają scenariuszy na wypadek problemów – co zrobią, gdy obok otworzy się druga pizzeria. Nie potrafią podejmować właściwych decyzji biznesowych – myślą: otworzę pizzerię na tej ulicy, bo na niej jest już jedna i jej dobrze idzie, a w efekcie padają obie.
Jak rozmawiam z przedsiębiorcami o ich planach na 2013 r., to większość ma jedną strategię – przeczekać. Nie podejmować decyzji, nie inwestować, nie zatrudniać, zostać z tym, co się ma, i chronić to. Nie myślą o rozwoju, poszukaniu partnera. U nas przedsiębiorcy są wobec siebie bardzo nieufni.
Nie tylko biznesmena, każdego podatnika. To inny rodzaj barier – administracyjnych. Studzę euforię tych, którzy wpadają w zachwyt po raporcie Doing Business, gdzie przesunęliśmy się o kilka oczek do góry w rankingu państw przyjaznych przedsiębiorczości. Przecież to jest wstyd, że tej wielkości państwo, z tak przedsiębiorczymi mieszkańcami, przez ponad 20 lat transformacji ma nadal tak ogromne bariery rozwoju biznesu.
To jest błędne koło. Brak zaufania jest właśnie tym spowodowany, że nie można się z kimś umówić. Wystarczyłoby do tego partnera zatelefonować, poinformować o problemach, ustalić, kiedy oddamy dług, towar...
Tu też przykład idzie z góry. To państwo pokazuje, że może nie zapłacić za wykonane zlecenie, nie wywiązać się z umowy. Przedsiębiorca, który nie otrzyma należności, nie zapłaci podwykonawcom.
Sama przechodzę przez tę chorobę. Mam poczucie, że wszystkie przepisy są tak skonstruowane, by mi udowodnić, że moja decyzja o budowie jest bez sensu. Zatrudniam kilka firm, kilkadziesiąt osób. Ja płacę podatki, firmy płacą podatki, ludzie mają pracę. Na logikę urzędnicy powinni za mną biegać i pytać, jak mi pomóc. A tu tabuny takich, którzy sypią piasek w tryby. To tylko dom, a co dopiero się dzieje przy dużych budowach. A przecież inwestycje to motor gospodarki.
Proszę zwrócić uwagę na formę pism wzywających do zapłaty – powinno brzmieć: „Szanowna pani, zwracamy uwagę, że nie otrzymaliśmy w terminie zapłaty. Czy byłaby pani łaskawa ją uiścić”. A jak brzmi? „Wzywa się obywatelkę”. Od takich drobiazgów trzeba zacząć. Urzędnicy muszą wiedzieć, że spełniają funkcję usługową wobec obywatela, a nie policjanta na tropie groźnego przestępcy.
Dlaczego wniosek o wydanie nowego prawa jazdy w USA wysyłam e-mailem i dokument dostaję pocztą w ciągu kilku dni, a w Polsce muszę osobiście zanieść dokumenty, osobiście odebrać prawo jazdy, stojąc w kolejkach po kilka godzin? Dlaczego urząd pracuje w takich samych godzinach jak ja?
Starsze pokolenie przywykło do kultury kolejkowej. Ale dla młodych starcie z urzędami będzie główną barierą rozwoju przedsiębiorczości. Do problemu zatorów płatniczych, niestabilnego prawa, zbyt skomplikowanych zasad płacenia podatków w ogóle nie dojdą.
Co roku przygotowujemy czarną listę barier, punktujemy złe przepisy, inicjujemy zmiany w prawie – tylko w zeszłym roku Lewiatan przygotował 150 projektów legislacyjnych. Do tego rozmawiamy z posłami i ministrami, działamy aktywnie w komisji trójstronnej.
CBA, CBŚ zrobiły swoje. Wielu urzędników boi się oskarżenia o kontakty z biznesem, o sprzyjanie mu. Bezpieczniej dla nich i łatwiej wrzucić dokumenty od nas na dno szuflady. Za swoje nieduże pensje nie będą się narażali. Za nicnierobienie kara ich przecież nie spotka.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama