Pierwsze miejsce w rankingu "2013. Global Manufacturing Competitiveness Index" zajęły Chiny, drugie - Niemcy, trzecie - USA, czwarte - Indie, a piąte - Korea Południowa.
Głównym kryterium inwestycje w kapitał ludzki
Ranking, który opublikowano w czwartek, powstał na podstawie ocen ponad 550 menedżerów najwyższego szczebla z całego świata, którzy mieli wskazać na kraje o najbardziej konkurencyjnej gospodarce obecnie i za pięć lat. Menedżerowie przede wszystkim oceniali inwestycje w kapitał ludzki, bo według autorów raportu, to one będą miały decydujący wpływ na to, kto zwycięży w gospodarczej rywalizacji na rynkach globalnych. W raporcie wskazano, że są bardziej istotne niż np. koszty pracy, ceny surowców czy energii.
"Wiodące gospodarki koncentrują się na rozwoju talentów oraz inwestycjach w badania i rozwój. To wpływa na wzrost innowacji i przekłada się bezpośrednio na wydajność produkcji. A wyższej jakości produkcja oznacza także większy eksport i więcej inwestycji bezpośrednich" - wyjaśniła, cytowana w komunikacie, Magdalena Burnat-Mikosz, partner w Deloitte.
W rankingu najwyższe miejsce wśród państw europejskich zajęły Niemcy, potem Polska, kolejne Wielka Brytania (15). Poza 15. uplasowały się m.in. Czechy (19) i Francja (25).
Po piętach depczą już państwa azjatyckie i z Ameryki Południowej
Analitycy firmy doradczej Deloitte podkreślili, że państwa europejskie oraz północnoamerykańskie muszą się liczyć z rosnącym znaczeniem rozwijających się gospodarek z Azji Południowo-Wschodniej oraz Ameryki Południowej.
Według analityków ranking za pięć lat będzie zapewne wyglądał inaczej. Ich zdaniem Chiny pozostaną liderem, ale na drugim i trzecim miejscu znajdą się odpowiednio Indie i Brazylia, a Niemcy i USA spadną na czwartą i piątą pozycję. Z pierwszej dziesiątki wypadnie Japonia, jej miejsce zajmie Wietnam. Polska przesunie się na 18. lokatę, co i tak da jej pozycję europejskiego wicelidera, bo spadki dotkną także pozostałe gospodarki ze starego kontynentu.