Propozycja zakłada cięcia około 75 mld euro w stosunku do mniej więcej bilionowej propozycji KE (plus 6 mld w instrumentach pozabudżetowych jak fundusz rozwojowy dla państw trzecich). Czyli propozycja zakłada wydatki UE na poziomie 973 mld euro (w tzw. zobowiązaniach) w ciągu siedmiu lat.
Wydatki na konkrecyjność i badania zostały obcięte o 13 mld (w tym fundusz infrastrukturalny Connecting Europe o 5 mld); działania w zakresie bezpieczeństwa i obywatelstwa - 1,6 mld euro, a linia budżetowa pt. "Globalna Europa" na działania w polityce zagranicznej - o 5 mld.
Dwie polityki, w których odnotowuje się wzrost w nowej propozycji szefa Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya, to polityka spójności, która jest większa o 11 mld euro oraz rolnictwo - o 8 mld euro.
Duże zmiany zaszły wewnątrz samej polityki spójności. Dla niektórych państw zmiany oznaczają wzrost, dla innych - jak Słowacja i Polska - mniej środków. Dla Polski, tak jak uprzedzał premier Donald Tusk po spotkaniu z Van Rompuyem, obcięto limit dostępu do funduszy spójności, co oznacza cięcia o koło 1,5 mld euro.
Teraz propozycję Van Rompuya przywódcy i delegacje narodowe mają przestudiować. Rozmowy na szczycie będą wznowione w piątek w południe.