Jak dotąd w tym roku Santander wyasygnował 3,5 mld euro na prowizje w celu pokrycia strat na rynku nieruchomości. To problem, z jakimi borykają się wszystkie hiszpańskie banki – relacjonuje serwis BBC.
Hiszpański rząd popadł w poważne kłopoty finansowe od czasu globalnego kryzysu finansowego w 2008 roku, gdy doszło do krachu na przegrzanym rynku nieruchomości. Obecnie rynki obawiają się, że prócz uzgodnionej juz pożyczki na wsparcie systemu bankowego, Hiszpania będzie zmuszona formalnie wystąpić o zagraniczną pomoc ratunkową.
Santander ocenia wartość swoich problematycznych aktywów związanych z rynkiem nieruchomości na łączną kwotę 18,5 mld euro. „Zdolność banku do wypracowania zysku stworzyła w tym roku możliwość wyasygnowania znacznych kwot na prowizje dotyczące nieruchomości w Hiszpanii i pokrycie niespłaconych kredytów” – powiedział Emilio Botin, prezes Santandera.
Pożyczki wzrosły na rynkach wschodzących, takich jak Ameryka Łacińska i Polska, natomiast spadły w gospodarkach, które ostro zmniejszają zadłużenie – czyli takich, jak Hiszpania i Portugalii – poinformował bank. Gospodarka Hiszpanii ugrzęzła w recesji a stopa bezrobocia wzrosła do 25 proc.
Hiszpański system bankowy może przetrwać, jeśli otrzyma zastrzyk finansowy w kwocie 59,3 mld euro – wynika z przeprowadzonego ostatnio niezależnego audytu. Ale Santander, podobnie jak sześć innych banków, potrzebuje dodatkowego kapitału.
W Polsce do Santandera należy Bank Zachodni WBK i Kredyt Bank. W naszym kraju bank działa od 2003 roku pod nazwą Santander Consumer Bank.