Pięciogodzinna rozmowa prezesa Fiata Johna Elkanna i dyrektora generalnego Sergio Marchionne z Mario Montim i kilkoma ministrami odbyła się z inicjatywy rządu, który poprosił o wyjaśnienia w związku z burzą, do jakiej doszło we Włoszech, gdy 13 września firma ogłosiła rezygnację ze swych wielkich planów inwestycyjnych. Strategia, przyjęta ponad 2 lata temu pod nazwą Fabbrica Italia przewidywała zainwestowanie 20 miliardów euro we włoskie fabryki po to, by je zmodernizować i uczynić bardziej konkurencyjnymi i wydajnymi.
Dzięki temu dwukrotnie miała wzrosnąć liczba samochodów produkowanych w krajowych zakładach turyńskiej firmy.
Fiat, który uznał ostatnio te plany za "nieaktualne" z powodu ciężkiego kryzysu branży motoryzacyjnej, zapewnił rząd Montiego, że potwierdza swą strategię inwestowania we Włoszech w "odpowiednim momencie" - jak podkreślono we wspólnym komunikacie - a także w rozwój nowych produktów by "w pełni skorzystać z ożywienia na europejskim rynku".
Komunikat głosi, że rząd wyraził uznanie dla podjętego zobowiązania. Obie strony zapowiedziały też, że będą kontynuować współpracę poszukując metod wzmocnienia strategii eksportu branży samochodowej.
"Kierownictwo Fiata zobowiązało się stać na straży obecności grupy we Włoszech, także dzięki bezpieczeństwu finansowemu, jakie zapewnia przede wszystkim aktywność poza Europą" - podano we wspólnym komunikacie. To kluczowe sformułowanie interpretuje się jako gotowość postawienia na eksport na chłonne rynki poza Starym Kontynentem, przede wszystkim w USA, gdzie koncern obecny jest dzięki połączeniu z Chryslerem.
Potwierdza to stwierdzenie, że "w tej perspektywie Fiat zamierza przeorientować swój model biznesu we Włoszech w logikę, która będzie przedkładać eksport, zwłaszcza poza Europę".