Polska zamierza jeszcze w tym roku sfinansować co najmniej 20 proc. potrzeb kredytowych na rok 2013, gdyż rząd przygotowuje się na potencjalne zawirowania rynkowe wywołane przez kryzys zadłużeniowy w strefie euro – pisze agencja Bloomberg.

Ministerstwo Finansów pokryło już w wyniku emisji długu 95 proc. deficytu budżetowego – powiedział Wojciech Kowalczyk, wiceminister odpowiedzialny w resorcie za zarządzanie długiem publicznym.

Polska pożycza teraz awansem z uwagi na możliwość drastycznego wzrostu kosztu kredytów wskutek pogorszenia się kryzysu w Eurolandzie, który jest naszym największym rynkiem eksportowy. „Prefinansowanie jest naszą polisą ubezpieczeniową na wypadek wstrząsów rynkowych” – oświadczył Kowalczyk, który przyszedł do resortu w zeszłym miesiącu z Banku Gospodarstwa Krajowego– „To swoiste błędne kolo; inwestorzy są gotowi zaakceptować niższe premier w drugim półroczu, skoro wiedzą, że już sfinansowaliśmy większość naszych potrzeb”.

Kowalczyk zapewnia, że przyszłoroczne potrzeby finansowe zmniejszą się do 145 mld zł wobec kwoty 168,5 mld zł zaplanowanej na rok 2012. Mniej więcej miesiąc temu udział zagranicznych inwestorów w polskich papierach dłużnych osiągnął rekordowy poziom 34 proc. co zdaniem agencji ratingowej Moody’s Investors Service świadczy o statusie Polski, jako „bezpiecznej przystani” w regionie Europy Środkowej i Wschodniej.

Nabywców polskich obligacji przyciąga fakt, że Polska ma wyższy rating kredytowy od siedmiu spośród 17 krajów strefy euro. Wśród zagranicznych posiadaczy polskich papierów emitowanych w złotych dominują „stabilni, długoterminowi” inwestorzy, w tym fundusze emerytalne, firmy ubezpieczeniowe, a także banki centralne.
Zaciąganie pożyczek awansem nie jest jednak żadną nowością. Polska rozpoczęła bowiem ten rok mając już pokrycie na 18 proc. potrzeb kredytowych w 2012 roku.