Szwajcarskie banki muszą przyciągnąć bogatych klientów z rynków wschodzących lub stanąć wobec perspektywy „powolnej śmierci”, gdyż ściganie oszustw podatkowych przez amerykańskie i europejskie rządy prowadzi do odpływu aktywów.

Mieszkańcy Europy Zachodniej mogą wycofać prawie 135 mld franków szwajcarskich, czyli 15 proc. swoich holdingów z banków Szwajcarii – prognozuje Herbert Hensle z firmy konsultingowo-doradczej Cap Gemini. Natomiast Bank Sarasin & Cie podał w zeszłym tygodniu, że w ciągu roku prywatni klienci już wycofali z banków pod Alpami 3 mld franków –relacjonuje agencja Bloomberg.

Szwajcaria zbudowała największe na świecie centrum gromadzenia zagranicznych aktywów w dobie „czarnego pieniądza”, która zakończyła się trzy lata temu, kiedy rząd USA pozwał szwajcarski bank UBS. Wielu spośród klientów z Europy i Ameryki, zapewniających wpływy najwyższych opłat i prowizji, wycofuje obecnie swoje fundusze w miarę, jak kampania ścigania oszustów podatkowych zatacza coraz szersze kręgi. W efekcie, jak twierdzi Zeno Staub, szef finansowej grupy Vontobel Holding, może zniknąć prawie 100 szwajcarskich banków.

„Nie będzie to wielki wstrząs – Big Bang – ale stopniowa erozja w miarę jak zaczną funkcjonować programy amnestyjne, a klienci sami zaczną deklarować swoje faktyczne wpływy i oczyszczać się z zarzutów o unikanie opodatkowania’ – dowodzi z kolei Francois Reyl, szef Reyl Group z Genewy, która zarządza aktywami wartości 5,5 mld franków – „Banki, które nie zdołają się zaadaptować, czeka powolna śmierć”.

Część banków już znalazła się pod presją. EFG International, szwajcarski bank kontrolowany przez miliardera Spiro Latsisa, odnotował w pierwszym półroczu odpływ środków z Europy, podczas gdy wartość nowych wkładów prywatnych klientów Vontobela spadła w ciągu roku o 86 proc. do 100 mln franków.

Szwajcaria przyjęła ustawę o tajemnicy bankowej w 1934 roku, w dwa lata po aferze bankierów z Basler Handelsbank aresztowanych w Paryżu za udzielenie pomocy w unikaniu opodatkowania bogatym klientom z Francji. Szwajcaria skupiła jedną trzecią bogactwa pochodzenia zagranicznego na świecie w ciągu następnych 75 lat, zanim rząd amerykański pozwał bank UBS w lutym 2009 roku. Amerykanie zażądali ujawnienia rachunków 52 tys. swych obywateli, którzy ukrywali dochody w Szwajcarii. W pięć dni później Ivan Pictet, wówczas partner Pictet & Cie, największej w Genewie firmy zarządzającej majątkiem bogatych klientów, oświadczył, że szwajcarski sektor bankowy skurczy się o połowę, jeśli kraj pożegna się z tajemnicą bankową.

W trzy lata później Raymond Baer, honorowy prezes Juliusz Baer Group, znanego prywatnego banku powiedział, że „tajemnica bankowa, jaką znaliśmy, należy już do historii”.