Podczas wizyty w siłowni prezydent powiedział, że "energia jądrowa jest i będzie najtańszym źródłem energii".
"Rozbudowując Temelin, zapewnimy Czechom stabilne źródło dostaw energii elektrycznej w najbliższych kilkudziesięciu latach. A co za tym idzie, stałe ceny za prąd. A to niebagatelne znaczenie w czasach kryzysu finansowego" - stwierdził Vaclav Klaus. Pytał również, dlaczego "mielibyśmy obawiać się energii jądrowej, skoro jest to energia czysta i bezpieczna.
Dwa reaktory Temelina i kolejne dwa w Dukowanach zapewniają obecnie jedną trzecią dostaw energii elektrycznej dla kraju. Budowa dwóch kolejnych bloków w Temelinie zwiększy udział energii jądrowej w czeskiej energetyce do 50 procent.
Przeglądając plany Temelina, Klaus radził, by nie przejmować się wysokimi kosztami budowy, które mogą przekroczyć 12 mld euro. "Te koszty zwrócą się w dwójnasób" - przekonywał prezydent.
Elektrownia w Temelinie ma już 10 lat
Budowa Temelina została zakończona w roku 2002. Elektrownia zlokalizowana 60 km od granicy z Austrią składa się z dwóch rosyjskich reaktorów uruchomionych w roku 2000 i 2002. Każdy z nich ma moc 1000 MV.
Czeski rząd zaproponował zwiększenie mocy siłowni o dwa kolejne bloki z reaktorami wodno-ciśnieniowymi. Każdy z nich dysponowałby mocą co najmniej 1000 MV. W przetargu, który ogłosił czeski koncern energetyczny CEZ latem 2009 roku, uwzględniono warunek, że dostawca miałby również zapewnić zestawy paliwowe na 9 lat pracy reaktorów. Będzie to największy kontrakt w historii Republiki Czeskiej.
O kontrakt na rozbudowę walczą Francuzi i Rosjanie
3 lipca oferty na rozbudowę Temelina złożyły trzy koncerny: francuska Areva, należący do koncernu Toshiba - Westinghouse oraz konsorcjum MIR.1200, składające się z czeskiej firmy Skoda JS i dwóch filii rosyjskiego koncernu Rosatom.
Dokumenty wszystkich trzech koncernów zajęły 73 skrzynie o wadze półtorej tony, które analizuje teraz, w specjalnych, zabezpieczonych pomieszczeniach 200 ekspertów. Ostateczna decyzja o wyborze dostawcy zapadnie dopiero pod koniec 2013 roku.
Na razie wiadomo, że Areva proponuje Czechom najnowszy reaktor EPR budowany w Finlandii, Francji i Chinach, natomiast Westinghouse - AP-1000 budowany w Stanach Zjednoczonych i Chinach. MIR.1200 zaleca reaktor MIR 1200 - modyfikację znanej konstrukcji rosyjskiej WWER 1000.
Podczas wizyty w Temelinie Vaclav Klaus powiedział, że nie może ingerować w przebieg przetargu, ale chciałby, by cena budowy nie przekroczyła 300 mld koron (około 12 mld euro).
Czescy komentatorzy przypomnieli, że w czerwcu br. prezes firmy Rosatom Siergiej Kirijenko oświadczył, że jeśli kryteriami oceny miałyby być "ekonomia i bezpieczeństwo, to koncern jest w stanie złożyć najlepszą ofertę, a ponad 80 procent wartości kontraktu pozostanie w Czechach".