“Nie każdy rozumie, że już nie rozmawiamy na temat tego, czy stymulować lub ograniczać wzrost gospodarczy, nasza debata dotyczy tego, jakie zastosować hamulce w gospodarce żeby powstrzymać wzrost cen, który jest głownie importowany” – powiedział Bratkowski w wywiadzie dla portalu NBP. I dodał: „Nie zgadzam się z tym, że musimy wyłącznie koncentrować się na sprawach inflacji ignorując kwestie wzrostu gospodarczego” – relacjonuje agencja Bloomberg.
Bratkowski podkreśla, że polska gospodarka zwalnia znacznie szybciej niż wynikało to z czerwcowej projekcji NBP, a tempo rozwoju gospodarczego „z pewnością” spadnie poniżej zakładanych wcześniej 2,9 proc. PKB. Prawdopodobieństwo dalszego spowolnienia wynosi 90 proc., natomiast na mniej niż 10 proc. należy określić szanse odbicia w najbliższym terminie – ocenia członek Rady Polityki Pieniężnej.
„Mamy do czynienia z uporczywą inflacją, ale także z uporczywym kryzysem, którego nie można ignorować Nie możemy prowadzić polityki monetarnej tak, jak bylibyśmy na księżycu, w izolacji od naszych partnerów handlowych i panującej u nich recesji” – podkreślił Bratkowski.