W pierwszej kolejności, prawdopodobnie do końca lipca, sędziowie w Karlsruhe mają jednak zdecydować, czy prezydent Niemiec Joachim Gauck może podpisać ustawy o ratyfikacji paktu fiskalnego oraz Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego do czasu merytorycznego rozpatrzenia skarg, co może potrwać kilka miesięcy.
Zarówno przyjęty z inicjatywy Niemiec pakt fiskalny o wzmocnieniu dyscypliny budżetowej, jak i fundusz EMS na wsparcie zadłużonych krajów strefy euro to ważne elementy strategii walki z kryzysem zadłużenia w państwach unii walutowej. Na ich ratyfikację zgodziły się 29 czerwca obie izby niemieckiego parlamentu Bundestag i Bundesrat większością dwóch trzecich głosów. Natychmiast jednak ustawy ratyfikacyjne zostały zaskarżone do Trybunału Konstytucyjnego, bo - zdaniem skarżących - pozbawiają parlament suwerennych kompetencji w kwestiach budżetu.
Skargi już uniemożliwiły wejście w życie EMS zgodnie z planem od 1 lipca, a wielu polityków i komentatorów ostrzega, że dłuższe zamrożenie obu traktatów przez trybunał w Karlsruhe znów spowodowałoby niepewność i turbulencje na rynkach oraz postawiło pod znakiem zapytania politykę walki z kryzysem w eurolandzie.
Przed tym właśnie ostrzegł w trakcie wtorkowej rozprawy minister finansów Wolfgang Schaeuble. Jak powiedział, zakwestionowanie bądź opóźnienie wejścia w życie paktu fiskalnego UE oraz funduszu ratunkowego EMS spowodowałoby "poważne zaburzenia o trudnych do przewidzenia skutkach" dla Niemiec. Jego zdaniem nasiliłyby się spekulacje na temat opuszczenia strefy euro przez poszczególne kraje z problemem zadłużenia.
Otwierając wtorkową rozprawę przewodniczący Federalnego Trybunału Konstytucyjnego Andreas Vosskuhle przyznał, że z uwagi na skomplikowaną sytuację w strefie euro podjęcie decyzji nie będzie łatwe. Sąd postara się jednak "stać twardo na gruncie konstytucji". Integracja europejska wspiera demokratyczne państwo prawa, tak samo jak demokratyczne państwo prawa wspiera integrację europejską - podkreślił Vosskuhle.
Skargi to trybunału wniosła partia Lewica, stowarzyszenie "Więcej Demokracji" popierane przez 23 tys. obywateli, ugrupowanie Wolni Wyborcy oraz eurosceptyczny poseł bawarskiej chadecji CSU Peter Gauweiler.
Reprezentująca stowarzyszenie "Więcej Demokracji" była minister sprawiedliwości Herta Daeubler-Gmelin oceniła we wtorek, że los euro "na pewno nie zależy od decyzji sądu w Karlsruhe". Jej zdaniem, zgadzając się na ratyfikację paktu fiskalnego UE i EMS, niemiecki parlament pozbył się części swoich uprawnień. "A tego mu nie wolno" - powiedziała w wywiadzie radiowym.
Z kolei szef frakcji Lewicy Gregor Gysi uważa, że polityka ratowania euro zmierza do stworzenia "federacji zadłużenia", czego niemiecka konstytucja nie przewiduje.
W minionych latach sędziowie w Karlsruhe wydali kilka wyroków, dotyczących pogłębienia integracji w UE oraz europejskiej polityki walki z kryzysem w strefie euro, upominając rząd, by należycie informował i konsultował się z parlamentem. Prawo parlamentu do kontroli nad poczynaniami rządu w sprawach UE wynika z jego konstytucyjnych uprawnień do decydowania o dochodach i wydatkach publicznych, stanowiących centralny element ustroju demokratycznego.