Kryzys trwa długo. Ludziom skończyły się oszczędności i pogorszyły nastroje
Ceny będą rosły wolniej jednak nie ma co liczyć na spore podwyżki płac. Ponadto wzrost PKB będzie sukcesywnie malał.
Ceny będą rosły wolniej jednak nie ma co liczyć na spore podwyżki płac. Ponadto wzrost PKB będzie sukcesywnie malał.
/>
W tym roku PKB zwiększy się o 2,9 proc., a w przyszłym 2,1 proc. – prognozuje w lipcowej projekcji Instytut Ekonomiczny NBP. Oczekiwania nie odbiegają bardzo od ocen polskich ekonomistów. Zostały jednak obniżone w stosunku do założeń z marca. Na ten rok o 0,1 pkt proc., a na przyszły o 0,2 pkt proc. – Obecna projekcja NBP wpisuje się w scenariusz spowolnienia głębszego, niż można było zakładać jeszcze w marcu. Widać to po danych płynących ze strefy euro, co musi się przełożyć na sytuację w Polsce – mówi Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista BRE. W ubiegłym tygodniu on także obniżył prognozę naszego wzrostu gospodarczego o 0,2 pkt proc. – do 2,6 proc.
Powodem niższego wzrostu będzie słabsze tempo popytu wewnętrznego spowodowane pogorszeniem wzrostu popytu inwestycyjnego. To wina rządu. Zdecydował o zacieśnianiu polityki fiskalnej, co ma obniżyć deficyt sektora finansów publicznych do poziomu umożliwiającego wyjście Polski z procedury nadmiernego deficytu. To oznacza ograniczenie wszelkich inwestycji. Do końca tego roku powinna zakończyć się także większość projektów, które miały być gotowe na Euro 2012. W dodatku, jak szacuje NBP, w 2013 i 2014 r. obniżeniu ulegnie wielkość środków, które pozyskujemy z Unii, a w związku z tym spadnie wielkość środków publicznych przeznaczonych na ich współfinansowanie. – To nie jest dobra wiadomość dla przedsiębiorców, bo oznacza spadek zamówień. Już choćby po wysokości popytu na kredyty widać, że firmy nie inwestują. Słabnie dynamika produkcji przemysłowej i wykorzystanie mocy wytwórczych – tłumaczy Wojciech Matysiak, ekonomista Pekao SA.
Nasze przedsiębiorstwa odczuwają już pogorszenie sytuacji u swoich partnerów handlowych ze strefy euro. Widać to choćby po hamującej dynamice wzrostu eksportu. Pomimo to NBP oczekuje, że wkład eksportu netto do realnej dynamiki PKB wyniesie w tym roku 0,7 pkt proc. Z jednej strony to proces naturalny. Im spowolnienie wzrostu głębsze, tym wkład eksportu netto do niego wyższy. Tak było np. w 2009 r. podczas pierwszej odsłony kryzysu. – Ale NBP zakłada też spadek cen surowców importowanych do produkcji, co spowoduje, że jej koszty będą niższe. A to oznacza, że eksporterzy będą mogli zaoferować atrakcyjniejsze ceny – uważa Wojciech Matysiak.
NBP zakłada także w kolejnych miesiącach umocnienie złotego. Ale zdaniem ekonomistów nie będzie to już miało tak wielkiego znaczenia dla naszych eksporterów jak pod koniec ubiegłego roku.
Pogorszenie sytuacji w przedsiębiorstwach w konsekwencji wpłynie na osłabienie konsumpcji prywatnej, co dołoży się do hamowania wzrostu PKB. Co ciekawe, to właśnie konsumpcja prywatna była motorem wzrostu PKB zarówno w 2009 r., jak i podczas poprzedniego kryzysu z początku wieku. – Ale ten kryzys trwa zbyt długo. Wyczerpały się w związku z tym możliwości gospodarstw domowych do finansowania konsumpcji oszczędnościami. Pogarszają się także nastroje, co również wpływa na decyzje o zakupach – mówi Piotr Bujak, główny ekonomista banku Nordea. W tej sytuacji gospodarstwom domowym pozostaje finansowanie potrzeb bieżącymi dochodami. A te rosną bardzo wolno, bo docenianiu pracowników nie sprzyja sytuacja przedsiębiorstw.
Skutkiem słabszego popytu wewnętrznego i konsumpcji prywatnej, a także mocniejszego złotego i tańszych surowców będzie niższa inflacja. NBP uważa, że jeśli obecny poziom stóp pozostanie bez zmian to w tym roku wyniesie ona 3,9 proc. (w marcu sądzono, że 4,1 proc.), a w przyszłym roku 2,7 proc. (poprzednia prognoza to 2,9 proc.). W związku z tym ekonomiści w lipcowej projekcji NBP znaleźli jeden pozytyw – nie będzie już podwyżek stóp procentowych, a pod koniec roku możemy się spodziewać nawet pierwszej z oczekiwanej serii obniżek.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama