Na kupca czekają: Śląsk Wrocław, Legia Warszawa, Polonia Warszawa, Lechia Gdańsk, Górnik Zabrze i Korona Kielce. Do największych transakcji może dojść we Wrocławiu i w Warszawie.
Przychody wybranych klubów (mnl zł) / DGP
W stolicy z futbolem chce rozstać się Janusz Wojciechowski, może – Mariusz Walter. Pierwszy jest zniecierpliwiony porażkami swoich piłkarzy w zeszłym sezonie, drugi jest wprawdzie emocjonalnie związany z Legią, ale klub formalnie należy do holdingu ITI, który może zdecydować się na sprzedaż sportowych aktywów, by spłacić część zadłużenia, podobnie jak pozbył się już udziałów w TVN i wydawnictwie Pascal.

Od Śląska po morze

Ważą się też losy Śląska Wrocław, którego większościowym udziałowcem jest Zygmunt Solorz-Żak. – Uzależnia on pozostanie w klubie od przebiegu spotkania z prezydentem miasta Rafałem Dutkiewiczem, do którego dojdzie w najbliższym czasie – twierdzi nasz informator.
Właściciel Polsatu i Polkomtelu trzy lata temu, wchodząc do Śląska, założył, że klub nie będzie przynosił strat, lecz finansował się z pozasportowej działalności, np. handlowej. – Nie interesuje mnie wyrzucanie pieniędzy, tylko stworzenie mechanizmu, by klub się samofinansował – deklarował w wywiadzie dla DGP. W tym celu miasto miało mu wydzierżawić teren pod centrum handlowe. Inwestycja nie wystartowała do dziś, a Solorz-Żak jest coraz bardziej zniecierpliwiony.
Rozczarowany piłkarską inwestycją jest też współwłaściciel Lechii Gdańsk Andrzej Kuchar. Wrocławski biznesmen oczekuje za większościowy pakiet 10,7 mln zł. Władze miasta szukają chętnych na przejęcie w gronie firm pomorskich.
Inwestora strategicznego poszukuje też miasto Zabrze i towarzystwo ubezpieczeniowe Allianz, do których należy Górnik. Paweł Dangel, prezes ubezpieczeniowego giganta, zachęca do zakupu akcji klubu i deklaruje pozostanie w akcjonariacie, lecz z mniejszym pakietem. – Klub ma stabilną sytuację finansową i nawet szansę wyjścia na swoje – mówi DGP. Przy wsparciu Allianzu miastu udało się bowiem zbudować nowoczesny stadion z zapleczem, które można wykorzystać do celów komercyjnych.

Brak równowagi

– W prowadzeniu biznesu piłkarskiego sama piłka nie wystarczy. Kluczem są prawa telewizyjne i infrastruktura, dzięki którym klub może liczyć na dodatkowe źródła przychodów – wyjaśnia Dangel. Potencjalni inwestorzy wskazują na jeszcze jeden element. – Przy inwestycji sportowej ważne jest wsparcie ze strony władz miasta, także finansowe – ocenia znany inwestor giełdowy Mariusz Patrowicz, który jest zainteresowany kupnem jednego z klubów. Nieoficjalnie wiadomo, że najbliżej mu do Polonii, choć podobno prowadzi też rozmowy z właścicielami innych marek.
W przypadku Legii Warszawa mówi się nawet o możliwości zaangażowania kapitałowego Jana Kulczyka. On sam dementuje informacje, które pojawiły się po tym, jak Dariusz Mioduski, prezes Kulczyk Holding, zasiadł w radzie nadzorczej Legii.
– Kluby Ekstraklasy stały się w ostatnim czasie jeszcze bardziej atrakcyjne dla potencjalnych inwestorów, szczególnie ze względu na wzrost zainteresowania piłką nożną, jakie przyniósł turniej UEFA Euro 2012 – zachwala Adrian Skubis, dyrektor komunikacji w spółce Ekstraklasa SA. Według niego nasze czołowe kluby prowadzą coraz bardziej zrównoważoną politykę finansową, bilansując swoje wydatki i przychody. Choć uzyskanie równowagi finansowej w dzisiejszym futbolu nie jest takie proste. Wystarczy przecież podać przykłady największych klubów z Anglii, Hiszpanii czy Włoch, które zadłużone są często na kilkaset milionów euro.
Według zeszłorocznego rankingu Ekstraklasa Piłkarskiego Biznesu, przygotowanego przez firmę doradczą Ernst & Young, najbardziej stabilnym finansowo klubem w Polsce jest obecnie Lech Poznań. Jest jednak jednym z nielicznych klubów, który kończy rok finansowy zyskiem netto. W 2010 r. zysk ten był jednym z najwyższych w lidze i wyniósł ok. 7,5 mln zł wobec niecałego miliona w 2009 i 2008 r. – Lech może pochwalić się również niezłą płynnością oraz tym, że należy do najmniej zadłużonych klubów w Ekstraklasie. Wysoko w rankingu są także Legia Warszawa, Jagiellonia Białystok i Wisła Kraków.
Przejęcia w piłce
Największe transakcje w świecie piłkarskim są zasługą szejków arabskich i Rosjanina. W 2003 r. rosyjski potentat naftowy Roman Abramowicz kupił Chelsea London za 140 mln funtów. W 2008 r. Manchester City został przejęty przez inwestorów ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich zrzeszonych w Abu Dhabi United Group for Development and Investment Ltd. Szejkowie zdobyli nawet Paryż. Fundusz Qatar Sports Investment wykupił pogrążone w kryzysie Paris Saint Germain. W 2010 r. szejk Abdullah z Kataru za 36 mln euro został właścicielem niemal wszystkich udziałów w hiszpańskim Malaga CF. Nowi inwestorzy nie żałują również pieniędzy na wzmocnienia transferowe. Inwestycje w Chelsea i Manchesterze City idą w setki milionów euro rocznie.
cez