"Euro ma chwilowe wytchnienie" - mówi Simon Derrick, główny strateg walutowy w Bank of New York Mellon Corp. w Londynie. Dodał, że "nie ma żadnych innych pozytywnych informacji, tylko te sondaże z Grecji".
Z czterech sondaży przedwyborczych opublikowanych w sobotę wynika, że konserwatywna partia Nowa Demokracja - popiera wynegocjowane z UE oszczędności w zamian za pomoc finansową dla Grecji - wyprzedziła lewicową koalicję SYRIZA, która sprzeciwia się programowi.
Zgodnie z tymi badaniami na trzy tygodnie przed wyborami parlamentarnymi Nowa Demokracja ma nad lewicową koalicją przewagę od 0,5 do 5,7 pkt proc.
Nowe wybory, które odbędą się 17 czerwca, są uważane za decydujące dla dalszego członkostwa Grecji w strefie euro.
Jeśli takie poparcie się utrzyma, Nowa Demokracja i socjalistyczny PASOK, czyli partie, które opowiadają się za oszczędnościami i międzynarodowym pakietem ratunkowym dla Grecji, miałyby razem - w 300-osobowym parlamencie - przewagę ok. 11-16 mandatów.
SYRIZA chce natomiast zniesienia narzuconych Atenom przez Brukselę i MFW restrykcji budżetowych przy jednoczesnym utrzymaniu Grecji w strefie euro.
Grecja musi przeprowadzić nowe wybory, ponieważ w wyniku majowego głosowania parlament został podzielony między siły popierające warunki uzyskania od UE i MFW pomocy finansowej, a także te, które się im sprzeciwiają. Nowa Demokracja i socjalistyczny PASOK nie uzyskały wystarczającej większości. Obie w ostatnich dziesięcioleciach dominowały na greckiej scenie politycznej.
Według greckiego ustawodawstwa partia, która zajmie pierwsze miejsce w wyborach, uzyskuje dodatkowo 50 mandatów w parlamencie. Oznacza to, że nawet niewielka przewaga może okazać się kluczowa.