W wystąpieniu w Bundestagu szef niemieckiej dyplomacji potwierdził też, że Berlin opowiada się za wspieraniem wzrostu gospodarczego w UE, czego jednak nie można finansować poprzez zaciąganie nowych długów. Przedstawił sześć założeń "europejskiego paktu dla wzrostu", takich jak konieczność lepszego wykorzystania środków budżetu unijnego i lepszej kontroli ich wydatkowania.

"UE nie może wydawać więcej pieniędzy niż dotychczas, ale musi je lepiej wydawać - podkreślił. - Potrzebujemy nowego myślenia w sferze wykorzystania środków europejskich".

Sześć celów wsparcia z unijnego budżetu

Westerwelle zaproponował też m.in. przeznaczenie przez Komisję Europejską niewykorzystanych 80 mld euro z aktualnego budżetu UE na inwestycje wspierające wzrost gospodarczy, inwestycje na zasadzie partnerstwa prywatno-publicznego w sieci transportowe, telekomunikacyjne i energetyczne, rozszerzenie zasad jednolitego rynku UE na nowe sfery oraz rozwijanie wymiany handlowej z krajami pozaeuropejskimi.

W UE nie ma zgody co do metod walki z aktualnym kryzysem

Rząd w Berlinie forsuje przede wszystkim dyscyplinę finansową i reformy strukturalne, podczas gdy najmocniej dotknięte kryzysem kraje południowej Europy domagają się programów pobudzania wzrostu gospodarczego.

Zwolennikiem tej drugiej drogi jest również zwycięzca wyborów prezydenckich we Francji socjalista Francois Hollande. Jego zdaniem przyjęty z inicjatywy Berlina europejski pakt fiskalny, służący wzmocnieniu dyscypliny budżetowej, należy uzupełnić "paktem dla wzrostu".