Po tym jak poinformowano, że w rankingu World Silver Survey 2011 polski koncern został liderem na światowym rynku srebra, KGHM idzie za ciosem.

– Przeskoczenie z pozycji trzeciej na pierwszą to jest głęboka satysfakcja. Jest ona związana z tym, że srebro jako metal uboczny jest tak istotnym, a być może w ogóle niedocenianym elementem, jeśli chodzi o wycenę naszego podmiotu – podkreśla Herbert Wirth.

W ubiegłym roku produkcja tego metalu przez polski koncern wzrosła o 99 ton, czyli 8,5 proc. Dzięki temu wyprzedziła dotychczasowych rywali, czyli BHP Billiton i Fresnillo. – Srebro staje się coraz bardziej metalem finansowym i może to dla KGHM-u mieć istotne znaczenie w postrzeganiu stabilności finansowej firm – prognozuje prezes spółki.

Dlatego podkreśla, że KGHM zamierza zwiększyć zaangażowanie w srebro. – To jest jeden z celów strategicznych. Jednak nadal traktujemy ten metal jako metal uboczny przy głównym metalu, jakim jest miedź. Szukamy takich złóż, które poza miedzią mają inne pierwiastki, w przypadku Sierra Gorda to molibden czy w przypadku innych złóż jest to srebro – mówi Herbert Wirth.

Od początku 2004 roku ceny srebra na rynkach światowych wzrosły o ponad 500 proc. Teraz uncja srebra kosztuje ponad 30 dolarów, ale w maju ubiegłego roku cena przekroczyła 48 dolarów. Według tegorocznego zestawienia producentów srebra Polska awansowała o dwie pozycje na 6. miejsce, wyprzedzając Rosję i Boliwię.