"Każda z nich już pod koniec marca złożyła Kulczyk Investment samodzielną ofertę na budowę elektrowni Północ" - powiedział PAP Marek Frydrych reprezentujący firmy w Polsce.
"Poza tym China National Electric Equipment Corporation wspólnie z China Overseas Engineering Group weźmie udział w ostatniej fazie przetargu organizowanego przez Elektrownię Kozienice i szykuje ofertę dla grupy Tauron. Natomiast Shanghai Electric Group zainteresowana jest budową nowego bloku w elektrowni Ostrołęka" - dodał.
Wszystkie przetargi, w których już uczestniczą i planują wziąć udział chińskie koncerny, obejmują największe inwestycje w polskiej elektroenergetyce. Łączna wartość tych projektów szacowana jest na ok. 30 mld zł, jeśli przyjąć za wyznacznik kontrakt na budowę bloków w elektrowni Opole (dwa bloki o łącznej mocy 1800 MW w Opolu będzie budować za 11,5 mld zł konsorcjum Polimeksu Mostostal - PAP).
W elektrowni Kozienice, należącej do poznańskiej grupy Enea, ma powstać blok węglowy o mocy do 1000 MW, podobny planuje gdańska Energa w Ostrołęce. W Jaworznie Tauron zakłada budowę bloku na 800-910 MW. Projekt Kulczyk Investment w gminie Pelplin dotyczy budowy dwóch bloków o mocy po 780-1050 MW każdy.
Marek Frydrych zapewnił, że firmy chińskie są przygotowane i mają odpowiednie doświadczenie, by budować bloki węglowe w Polsce.
"Poza tym oferujemy stronie polskiej pomoc w organizowaniu i pozyskaniu finansowania tych projektów i z niektórymi inwestorami na ten temat już rozmawialiśmy" - dodał.
Nie mamy dobrych doświadczeń z Chińczykami
Pod koniec kwietnia do Polski przyjedzie z oficjalną wizytą premier Chin, a jednym z punktów programu jest udział w dwustronnym forum gospodarczym. "Ta wizyta ma duże znaczenie, liczymy na zmianę klimatu wokół udziału chińskich firm w inwestycjach w Polsce" - powiedział Frydrych.
Do tej pory koncerny z Chin nie miały dobrej opinii, jako wykonawcy inwestycji, głównie za sprawą problemów, jakie miał Covec z budową autostrady A2. Do grupy Covec należy China Overseas Engineering Group, ale - jak powiedział Frydrych - "firma ta ma tylko 2 proc. udziałów konsorcjum, które pod koniec kwietnia złoży ostateczną ofertę na budowę w Kozienicach".
"Koncerny chińskie, które zainteresowane są inwestycjami w naszym kraju, mają zarówno potencjał technologiczny, jak i finansowy, by je realizować" - powiedział PAP ekspert branży energetycznej Krzysztof Rozen, partner w KPMG Polska. Jego zdaniem problem, jaki miał Covec przy budowie autostrady, raczej wynikał z braku doświadczenia i znajomości specyfiki realizacji projektów w krajach europejskich.
Rozen uważa, że wybór chińskiej oferty w polskich elektrowniach zależy przede wszystkim od warunków przetargu i oczekiwań inwestorów. - "Nie ulega jednak wątpliwości, że firmy z Chin, które w swoim kraju realizują setki podobnych projektów, są w stanie złożyć konkurencyjne oferty" - dodał.
Wiceprezes Polskiej Grupy Energetycznej Paweł Skowroński uważa, że koncerny chińskie mają szanse wygrać przetarg w Polsce.
"Domyślam się, że będą mogły dostarczyć taniej od innych podstawowe urządzenia, a właśnie one - turbiny, kotły, generatory, transformatory dużej mocy - mają największy udział w nakładach inwestycyjnych" - powiedział.
"Z drugiej strony trzeba postawić pytanie o dyspozycyjność i trwałą w horyzoncie wielu lat sprawność tych urządzeń, bo nie mamy doświadczenia w ich eksploatacji. Brakuje nie tylko nam w Polsce, ale i w Europie wiedzy o tym, jak sprawdzają się bloki węglowe budowane przez chińskie firmy, choć wiemy, że zrealizowały ich dużo. Po prostu nie jesteśmy w stanie tego wiarygodnie zweryfikować" - dodał.
Oferenci z Chin mają w naszym kraju konkurencję - polską i europejską. W tych samych przetargach - według informacji prasowych - startują m.in. Hitachi Power Europe, Alstom i SNC-Lavalin, które często współpracują z polskimi firmami: Mostostal Warszawa, Polimex-Mostostal, Rafako czy PBG.