Wyhamowanie inflacji mogłoby być głębsze, gdyby nie wzrost cen żywności.
Co do spadku inflacji w marcu wśród ekonomistów jest pełna zgoda: załatwi to efekt bazy. Rok temu w marcu inflacja gwałtownie wzrosła do 4,3 proc. z 3,6 proc. miesiąc wcześniej. Zawdzięczaliśmy to m.in. panice na rynku cukru, która windowała jego ceny. Cukier zdrożał o 40 proc. w ciągu trzydziestu dni, cały miesięczny wskaźnik wzrostu cen żywności wyniósł 2,2 proc.
Dla Piotra Bielskiego, ekonomisty BZ WBK, ówczesne zamieszanie z drogą żywnością trochę przypomina to, z czym mamy do czynienia dzisiaj. Z tą różnicą, że cukier został zastąpiony przez jaja. Reszta jest podobna: udział cen cukru w inflacji – podobnie jak cen jaj – jest niewielki –
GUS wylicza go na 0,5 proc. dla cukru i 0,4 proc. dla jaj. Dynamika wzrostu ich cen też jest zbliżona – ok. 40 proc. I wpływ na inflację może być podobny: ok. 0,2 pkt proc.
– Gdyby w tym roku jaja nie drożały tak mocno, to ze względu na efekt wysokiej bazy spadek inflacji byłby znaczne głębszy – mówi Piotr Bielski.
Jak zmieniała się inflacja
/
DGP
To, że wzrost inflacji zaczyna być wolniejszy, zawdzięczamy cenom pozostałych produktów żywnościowych. Głównie mięsa, które właściwie nie podrożało. Według Piotra Bielskiego
żywność była droższa o ponad 1 proc. Dariusz Winek, główny ekonomista BGŻ, szacuje ten wzrost na 1,2 – 1,3 proc. To i tak o połowę mniej niż przed rokiem.
– Jednak tak naprawdę będziemy wiedzieli, o ile podrożała żywność, dopiero w najbliższy piątek, po opublikowaniu komunikatu
GUS. Na razie to tylko szacunki i można się spodziewać jakiejś niespodzianki – mówi Dariusz Winek.
Spadek pod koniec roku
BGŻ prognozuje spadek inflacji do 4 – 4,1 proc. z 4,3 proc. w lutym. To najbardziej pesymistyczna prognoza z tych, które zebraliśmy. Większość ekonomistów uważa, że inflacja obniży się do 3,8 proc. Zgadza się też z prezesem NBP Markiem Belką, że ponownego przyspieszenia wzrostu cen możemy spodziewać się w połowie roku. Przemysław Kwiecień, ekonomista X-Trade Brokers uważa, że do podwyższonej inflacji trzeba będzie się przyzwyczaić między czerwcem a październikiem. Wtedy może ona wynosić ok. 4 proc. Dariusz Winek dodaje, że spadku można spodziewać się dopiero w ostatnich miesiącach. W grudniu, jak sądzi, inflacja wyniesie 3,1 proc.
Na co ma wpływ RPP
Eksperci są też jednomyślni w komentarzach po zaostrzeniu retoryki ze strony RPP. Zwracają uwagę na dwie sprawy. Pierwsza: wysoka inflacja nie jest efektem dużego popytu w gospodarce, to efekt wysokich cen surowców na świecie i np. decyzji administracyjnych – jak
podwyżki akcyzy na paliwa. Druga: jest małe ryzyko, że konsumenci ze względu na wysokie ceny zażądają podwyżek płac. A nawet jeśli zażądają, to raczej ich nie dostaną przy ponad 13-proc. bezrobociu i niskiej dynamice zatrudnienia.
– Nie ma mocnych powodów, żeby dziś w Polsce podnosić stopy procentowe. Jedynym argumentem mogą być podwyższone oczekiwania inflacyjne. Ale prawdopodobieństwo, że one nadal będą wysokie przy spadającej bieżącej inflacji, jest niewielkie – mówi Jakub Borowski, główny ekonomista Kredyt Banku. I dodaje, że tzw. inflacja bazowa, czyli taka, przy wyliczaniu której nie bierze się pod uwagę cen paliw i żywności, od początku kadencji
RPP średnio wynosi 2 proc.
– Obecna inflacja konsumencka to efekt mnóstwa czynników, na które RPP nie ma wpływu. Wniosek z tego jest taki, że nic nie powinna robić – mówi ekonomista. Jego zdaniem pomysł, aby dzięki podwyżkom stóp spowodować wzrost wartości złotego i w ten sposób walczyć z inflacją, jest ryzykowny. Bo dziś kurs walutowy zależy przede wszystkim od tego, co dzieje się na innych rynkach.
– Byłoby fatalnie, gdyby podwyższono stopy procentowe, a kurs złotego i tak się osłabił, ponieważ odpływałby kapitał ze względu na zaostrzenie kryzysu w strefie euro – tłumaczy Jakub Borowski.
Zdaniem ekonomistów inflacja obniży się do 3,8 proc.
.linkms {text-decoration: none; Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 12px; color: #666; width: 450px;} .linkms a {text-decoration: none; color: #666; font-weight:bold} .linkms a:hover {text-decoration: underline; color: #666} .linkms a:visited {text-decoration: none; color: #666} .linkms a:active {text-decoration: none; color: #666}