Indeks IFO badający nastroje wśród przedsiębiorców wzrósł tam w marcu pomimo oczekiwanego spadku, notując jednocześnie najwyższa wartość od połowy 2011 roku. Również dane z kraju nie rozczarowały - GUS podał, że w lutym wzrosła sprzedaż detaliczna. Na półmetku handlu w poniedziałek panowały dobre nastroje, a dalszą kontynuację wzrostów na złotym podtrzymała wypowiedź szefa FED. Sugerował on duże szanse na uruchomienie trzeciej rundy ilościowego luzowania polityki pieniężnej w USA(QE3). Zaowocowało to wzrostem kursu eurodolara, na czym skorzystały też waluty z naszego regionu. Złoty zaczął tydzień na poziomie 4,1575 zł za euro i 3,1410 zł za amerykańskiego dolara. Na koniec pierwszego dnia tygodnia za euro płacono 4,1240 zł, a za dolara 3,0950 zł. Eurodolar był kwotowany na poziomie 1,3325.
Dobra passa złotego nie została jednak utrzymana w trakcie kolejnych sesji. I tak we wtorek i środę wskutek spadku kursu eurodolara, nasza waluta solidarnie z innymi walutami z naszego koszyka traciła zarówno do euro jak i dolara. Przyczyn załamania się poniedziałkowego optymizmu wśród rynkowych inwestorów należy szukać w słabszych tym razem danych makroekonomicznych, które napłynęły w tych dniach z Francji i z Wielkiej Brytanii. Powodem osłabienia się wspólnej waluty była też po części realizacja zysków po niedawnych wzrostach. Niewiele w tej sytuacji złotemu pomogła pozytywna prognoza dla naszego kraju na najbliższy rok, jaką w swym raporcie zawarła Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju. W środę na zamknięciu kurs EUR/PLN kształtował się na poziomie 4,1685, a kurs USD/PLN odpowiednio 3,1360.
Czwartek przyniósł wyhamowanie spadków na parach złotowych i stabilizację kursu naszej waluty. Inwestorzy zarówno krajowi jak i zagraniczni pozytywnie ocenili porozumienie koalicyjne w sprawie przeprowadzenia reformy emerytalnej. Ponadto złotego wsparła zwiększona aktywność BGK na rynku walutowym. W ostatnim w tygodniu dniu handlu było już tylko lepiej. Ministrowie finansów eurolandu uzgodnili w piątek na spotkaniu w Kopenhadze zwiększenie siły tzw. zapory przeciwogniowej, w skład której wchodzić będzie dotychczasowy Fundusz Stabilizacji Finansowej (EFSF) oraz nowy, mający działać od lipca, Europejski Mechanizm Stabilizacyjny(ESM) - do 800 mld euro. Jak w każdej sprawie, tak i w i w tej diabeł tkwi w szczegółach, a te w tym przypadku są takie, że w praktyce siła tej zapory będzie nie tak wielka (ok. 500 mld). Podbudowało to jednak niewątpliwie optymizm na rynkach, windując w górę kurs eurodolara i powodując wzrosty wartości walut skorelowanych z euro, w tym złotego. Nasza waluta odrobiła poniesione w trakcie całego tygodnia straty do euro, a w stosunku do amerykańskiego dolara wzmocniła się o ponad 2 grosze.
Na zamknięciu w piątek na naszym rynku za euro płacono 4,1540, a za dolara 3,1175. Kurs EUR/USD osiągnął poziom 1,3325.