"Z naszych szacunków wynika, że ceny ropy zmierzają ku poziomom, które prowadzą do destrukcji popytu" - napisano w marcowym raporcie.
"Podnieśliśmy naszą prognozę średniej ceny baryłki Brent w 2012 r. z 115 do 117 USD. Wynika to z ciągłych zakłóceń podaży i oczekiwanego powolnego powrotu produkcji w niespokojnych regionach do normalnych poziomów, a także z obaw o wolne moce produkcyjne OPEC/Arabii Saudyjskiej" - dodano.
"Naszym zdaniem podaż stała się istotniejszym czynnikiem dla cen ropy w tym roku i, biorąc pod uwagę skalę potencjalnych zakłóceń mogących wystąpić w przyszłości, będzie kluczowym czynnikiem ryzyka. Podkreślamy także strukturalny trend obniżającego się od 2005 r. światowego eksportu, co podnosiło ceny ropy w ostatnich latach" - napisano.