"To, że gospodarka europejska jest w nie najlepszym stanie, to jeszcze nie oznacza, że my tutaj skapitulujemy. Szczególnie, że polska gospodarka powiązana jest ściślej (...) z tą lepszą częścią strefy euro - tam, gdzie koniunktura jest lepsza, tam gdzie recesja jest płytsza albo jej w ogóle nie ma. Niemcy, Niderlandy, Benelux, Skandynawia, Austria to są nasze rynki zbytu, (...) a nie kraje południowej Europy" - zaznaczył. Dodał, że "płytka recesja w Unii Europejskiej" nie jest dla Polski korzystna, ale - jak mówił - "damy sobie z tym radę".
Belka podkreślił, że o wiele poważniejszą sprawą są zakłócenia w systemie finansowym - chodzi o stan banków europejskich. "Gdyby tam nastąpiły jakieś poważniejsze zakłócenia, to zawsze możemy się obawiać jakichś konsekwencji dla polskiego gospodarki" - powiedział. Wyjaśnił, że chodzi o wycofanie się z polskiego rynku inwestorów.
"Dzisiejszy kryzys gospodarczy przede wszystkim uderza w Polskę poprzez wahania kursu złotego. Jest to z jednej strony pewien czynnik stabilizujący gospodarkę. (...) Nie mniej jednak te wahania złotego mają liczne, niekorzystne skutki dla Polski. Szczególnie, jeśli pamiętamy, że pewna część portfela kredytów udzielonych zarówno przedsiębiorcom, ale przede wszystkim gospodarstwom domowym, to są kredyty walutowe. Wiadomo, jakie to ma negatywne skutki" - dodał. Zaznaczył, że może to też mieć negatywne skutki dla banków.
Jak podkreślił, rok 2011, mimo niedobrych perspektyw gospodarczych, był dla Polski udany. "Wydawało się, że świat wokół nas wpadnie w głęboki kryzys gospodarczy (...) Przewidywano nawet możliwość rozpadu strefy euro. Nic takiego nie nastąpiło" - powiedział.
Silny złoty pozwoli znacznie szybciej obniżyć inflację, "niż powszechnie się uważa"
Belka podkreślił, że polska gospodarka jest konkurencyjna. "Tempo wzrostu gospodarczego - 4,3 proc. (PKB - PAP)- pozytywnie wyróżnia się na tle całej gospodarki europejskiej" - powiedział.
Dodał, że w 2011 r. także dobrze radził sobie polski sektor bankowy. "Zysk sektora bankowego - jako całości - okazał się być rekordowy - ponad 15 mld zł" - zaznaczył. Zdaniem prezesa NBP polski system bankowy jest dobrze skapitalizowany. "Polski system bankowy nie ma zasadniczych problemów z płynnością. (...) Jest wolny od wszelkiego rodzaju toksycznych aktywów, o których nie wiemy, ile są warte" - powiedział szef NBP.
Członek Rady Polityki Pieniężnej Andrzej Bratkowski podkreślił na konferencji, że mamy tak dużą niepewność na światowych rynkach, że wszelkie prognozy obarczone są bardzo dużym ryzykiem. "W czasach, kiedy źródłem problemów gospodarki są przede wszystkim rynki finansowe, czynniki psychologiczne odgrywają znacznie większą rolę niż normalnie" - powiedział.
Dodał, że ma nadzieję, że silny złoty pozwoli znacznie szybciej obniżyć inflację, "niż powszechnie się uważa". "Mam nadzieje, że jeszcze w drugim kwartale uda się wrócić z inflacją do poziomu tego naszego szerszego pasma - czyli inflacja obniży się poniżej 3,5 proc. Natomiast liczę na to, że w trzecim kwartale będziemy już całkiem blisko naszego podstawowego celu, czyli 2,5 proc." - powiedział. Stwierdził też, że niższa inflacja będzie miała pozytywny wpływ na wzrost gospodarczy.
Zaznaczył, że wzrost PKB w br. w Polsce może wynieść 3,5-4 proc.