"Budżet w Polsce trzeba zreformować co do zasady. Trzeba wprowadzić budżet zadaniowy, a nie budżet starych księgowych z PRL, którzy z roku na rok przepisują. Jak się ich już tak naprawdę przymusi, to wtedy przepiszą trochę niższą kwotę. Nie na tym polega jednak reformowanie budżetu" - powiedział Kowal na konferencji prasowej w Łodzi.
Szef PJN ocenił, że rząd "wymyślił" wydłużenie wieku emerytalnego jako sposób na odwrócenie uwagi opinii publicznej od tego, że nie przeprowadza reform budżetowych.
"Mam wrażenie, że mamy do czynienia z taką samą sytuacją jak cztery lata temu. Wybiera się jakiś jeden elemencik, organizuje się wokół niego konflikt społeczny i w ten sposób odwraca się uwagę od tego, że nie robi się poważnych reform budżetowych. Jeśli już, to robi się tylko oszczędności na tym budżecie, który jest. To nie jest wystarczające" - zaznaczył Kowal.
Wydłużanie wieku emerytalnego to konieczność
Dodał, że wydłużenie wieku emerytalnego jest koniecznością i ważnym elementem w polityce społecznej wszystkich krajów Europy, również Polski, ale nie może być jedynym sposobem prowadzenia polityki społecznej i uzdrowienia finansów państwa.
"Oprócz tego trzeba zreformować system emerytalny służb mundurowych. Uczciwie powiedzieć dużym grupom społecznym, że ten system nie jest funkcjonalny i wymaga zmiany. Trzeba jednak zaproponować konkretne rozwiązania w duchu dialogu społecznego" - powiedział Kowal.
PJN buduje struktury
Szef PJN poinformował, że jest w trakcie odwiedzania wszystkich ośrodków swojej partii w kraju. Dodał, że PJN przygotowuje się do powołania pełnych struktur w całej Polsce, ale chce się również otworzyć na te grupy społeczne, których przedstawiciele nie chcą należeć do żadnej partii.
"To też jeden z elementów naszej pracy - szukać ludzi, którzy chcą być aktywni, ale nie chcą należeć do partii. Szczególnie na tych polach, które są dla nas ważne: polityka na rzecz rodziny, polityka energetyczna, zmiany w systemie politycznym w Polsce. Przygotowujemy się do tego, żeby za kilka lat w kampanii wyborczej powiedzieć, że tematy, które przedłożyliśmy były poważne, że to nie były żarty" - powiedział Kowal.