Po trzech tygodniach umacniania się nastąpiło osłabienie złotego. Nieznacznie rosła też wycena polskiego długu.
Po trzech tygodniach umacniania się nastąpiło osłabienie złotego. Nieznacznie rosła też wycena polskiego długu.
Wczoraj euro umacniało się do złotego nawet o 0,45 proc. i znów kosztowało trochę ponad 4,30 zł. Frank szwajcarski zdrożał o 0,54 proc. – do 3,57 zł, a dolar amerykański o 0,85 proc. – do 3,31 zł. Było to efektem osłabiania się euro do dolara. Stracił 0,35 proc. – do 1,29 dol. Wraz z pogorszeniem się nastrojów na rynkach walutowych przyszedł lekki wzrost rentowności polskiego długu. W stosunku do wyceny z poniedziałku najbardziej w ciągu dnia drożały obligacje pięcioletnie – nawet 9 proc. – do ponad 5,1 proc. i 10-letnie – ok. 6 proc. – do 5,6 proc., a najmniej dwuletnie.
– Rentowność polskiego długu spadała od początku roku – np. dwulatek o 40 pkt baz., podobnie jak od początku roku wzmacniał się złoty. To co widzimy, to korekta, która musiała nadejść – uważa Arkadiusz Urbański, ekonomista Pekao SA. – Inwestorzy w końcu zaczęli realizować zyski. Przy okazji dali szanse spóźnialskim na uzupełnienie portfela o polskie obligacje – dodaje.
Pretekstem do korekty były napływające niepokojące informacje ze strefy euro. – Po tym, jak w poniedziałek wieczorem portugalski rząd poinformował o trudnościach z wdrożeniem kluczowych reform rynku pracy, na rynku krążą spekulacje dotyczące losów tego kraju – mówi Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ.
/>
Do tego wczoraj agencja S&P zasygnalizowała, że może uznać Grecję za niewypłacalną. Było to wynikiem przedłużających się rozmów tego kraju z inwestorami na temat umorzenia większej części długu, niż to wcześniej uzgodniono. – Jeszcze kilka miesięcy temu taka opinia S&P lub którejkolwiek innej agencji wywołałaby gwałtowniejsze reakcje. Jednak już pół roku temu rynki zdyskontowały możliwość upadku Grecji – przekonuje Urbański. W najbliższych dniach kluczowe dla wyceny euro, a w konsekwencji złotego i naszego długu, będą nie tylko informacje z Grecji czy Portugalii, ale i dzisiejszy komunikat po posiedzeniu amerykańskiej FED, kiedy to jej szef Ben Bernanke ma zaprezentować prognozy ekonomiczne i szacunki dotyczące kształtowania się stóp procentowych w USA. – Jeśli zapowie utrzymanie ich na niezmienionym poziomie do 2013 r., jest szansa na osłabienie dolara, a przez to wzmocnienie euro, które pociągnie złotego – prognozuje Rogalski.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama