"Prace idą w dobrym kierunku. Cieszymy się z pewnych wyjaśnień poczynionych w ostatnim projekcie umowy międzyrządowej. Jesteśmy zadowoleni, że zmiany są zgodne z postulatami podnoszonymi przez Komisję Europejską. Bez odnoszenia się do konkretnych artykułów, uważamy, że tekst na obecnym etapie jest dziś bardziej zgodny z zasadami, jakich bronimy od początku negocjacji" - powiedziała w piątek na codziennym briefingu rzeczniczka KE Pia Ahrenkilde Hansen.
KE ma nadzieję i ufa, jak dodała rzeczniczka, że na szczycie UE 30 stycznia przywódcom uda się osiągnąć porozumienie w sprawie nowej umowy.
Ahrenkilde Hansen podkreśliła, że priorytetem KE jest zapewnienie "doskonałej zgodności" nowej umowy międzyrządowej z istniejącym systemem instytucjonalnym UE, oraz "spójności, dobrego porozumienia i jedności" w UE przy jednoczesnym wzmocnieniu dyscypliny fiskalnej.
Projekt umożliwia krajom spoza strefy euro uczestnictwo raz w roku w szczytach strefy
"To idzie w dobrym kierunku, także cel, by zredukować pewne napięcia między niektórymi krajami członkowskimi eurogrupy i pewnymi krajami spoza, co jest w centrum naszych wysiłków" - powiedziała.
Najnowszy projekt paktu fiskalnego zakłada, że na zaproszenie przewodniczącego szczytów strefy euro, w spotkaniach przywódców państw eurolandu będą mogły uczestniczyć przynajmniej raz w roku kraje spoza strefy, ale pod warunkiem, że nie tylko podpiszą i ratyfikują nową umowę, ale zadeklarują intencję, że częściowo ją wdrożą.
Polska od początku negocjacji nad nowym międzyrządowym paktem fiskalnym zabiega o to, by kraje spoza strefy euro mogły - jako obserwatorzy bez prawa głosu - uczestniczyć w posiedzeniach szczytów eurolandu. Ma to zapobiec obawom przed pogłębieniem podziałów w UE.
Francja, Belgia i Estonia przeciwne uczestnictwu Polski w szczytach eurolandu
Źródła dyplomatyczne informowały, że Francja, Belgia i Estonia są najbardziej przeciwne polskiemu postulatowi. Poparła go natomiast KE, jak i PE. Przewodniczący grupy roboczej przypomniał na ostatnim jej spotkaniu 12 stycznia, że o tym, iż szczyty eurolandu będą się odbywać dwa razy w roku, zdecydowano już na szczycie w październiku. Dlatego dyplomaci spodziewali się, że sporna kwestia udziału państw spoza strefy zostanie rozstrzygnięta dopiero na szczycie przywódców 30 stycznia.
Polskie uczestnictwo pod warunkiem wdrożenia części zapisów paktu
Najnowsza wersja umowy stawia jednak warunek: by być zapraszaną na szczyty eurolandu Polska musiałaby zadeklarować intencję, że wdroży przynajmniej część z nowych zasad fiskalnych. Tymczasem minister finansów Jacek Rostowski mówił w grudniu, że Polska nie planuje wcześniejszego, przed wejściem do euro, przyjęcia tych zasad.
Główne elementy umowy to wzmocnienie dyscypliny budżetowej oraz automatyczne sankcje za jej naruszenie dla państw strefy euro. Umowa wprowadza nową regułę wydatkową, która zakłada, że roczny deficyt strukturalny nie przekracza 0,5 proc. nominalnego PKB. Projekt przewiduje wprowadzenie tej reguły do prawa krajowego (najlepiej konstytucji) państw uczestniczących w umowie. Za kontrolę jej wdrażania będzie odpowiadała Komisja Europejska. Natomiast Trybunału Sprawiedliwości UE - na wniosek Niemiec - będzie mógł orzekać kary finansowe wobec kraju łamiącego artykuł o regule wydatkowej. Kary mają być "odpowiednie do okoliczności i nie przekraczać 0,1 proc. PKB kraju". Ponadto będą zasilać nowy stały fundusz ratunkowy dla strefy euro (Europejski Mechanizm Stabilizacyjny - EMS).
Uczestnicy paktu, jak zakłada projekt, zobowiązują się, że celem będzie wprowadzenie zapisów nowej umowy do traktatu UE "najpóźniej" w ciągu pięciu lat. Umowa ma wejść w życie 1 stycznia 2013 roku, przy założeniu, że do tego czasu będzie ratyfikowana przez 12 z 17 państw strefy euro.
Ponieważ Wielka Brytania zablokowała na grudniowym szczycie zmianę traktatu UE, nowe zasady mają być wdrożone umową międzyrządową krajów strefy euro oraz chętnych państw spoza eurolandu, w tym Polski. Pierwsza wersja dokumentu powstała w połowie grudnia. Od tego czasu kraje UE, Parlament Europejski i Komisja Europejska nanoszą poprawki.