"Wall Street Journal" zauważa w komentarzu redakcyjnym, że decyzja S&P "najsilniej odbije się na polityce, zwłaszcza na szansach wyborczych Nicolasa Sarkozy'ego", prezydenta Francji, która utraciła w wyniku decyzji S&P najwyższy rating AAA.
"Zmiany w ratingu nie mówią światu czy rynkom niczego nowego. S&P (...) raczej podąża za rynkiem, niż go prowadzi" - dodaje dziennik. Przypomina, że na swych łamach od dawna opowiadał się za zmniejszeniem wagi agencji ratingowych.
Jednocześnie - wskazuje "WSJ" - decyzja S&P "odzwierciedla fakt, że działania Europy w celu uratowania euro nie powstrzymały zarazy, a ją rozprzestrzeniły". UE bowiem "zareagowała na kryzys zadłużenia poprzez gwarantowanie pożyczek przez kraje silniejsze - słabszym. Te pożyczki nie zażegnały jednak kryzysu, a poprzez gwarancje sprawiły, że względnie silne kraje stały się zagrożone przez słabsze" - ocenia dziennik. Jak podsumowuje, po decyzji S&P "pole manewru dla UE się zmniejszyło".
Oszczędności nie naprawią sytuacji finansowej
Zdaniem "New York Times", decyzja S&P powinna "przypomnieć liderom europejskim, że ich strategia gospodarcza, oparta przede wszystkim na oszczędnościach, się nie sprawdza".
"Nawet technokratyczny rząd Włoch (...) mówi, że złudzeniem jest wiara, iż kryzys może być przezwyciężony tylko poprzez cięcia budżetowe", a Grecja "niemal nie może już oszczędzać bardziej" - uważa dziennik.
Apeluje: "Czas na zmianę kursu. (...) Grecja i jej słabi sąsiedzi potrzebują silniejszych gospodarek europejskich, jak Niemcy, po to, by zacząć wydawać więcej i pomóc w pobudzeniu swego eksportu". Zdaniem dziennika, nie jest obecnie pewne, jaka kombinacja działań pomoże Europie, ale na pewno "pełna determinacji obsesja na punkcie oszczędności" jedynie pogłębi kryzys.
Europa nie ma pomysłu na kryzys
W osobnym artykule w sobotnim wydaniu "NYT" ocenia, że obniżenie ratingów może mieć "bardziej symboliczny niż istotny wpływ na sytuację finansową". Niemniej, unaocznia, że Europa, wchodząca w trzeci rok kryzysu zadłużenia "nie ma jasnych rozwiązań".
W piątek agencja S&P obniżyła ratingi dziewięciu krajów strefy euro, w tym Francji i Austrii, które utraciły najwyższy rating AAA (do AA+). O dwa stopnie obcięty został rating Włoch (do BBB+); Portugalia i Cypr zostały zdegradowane do poziomu spekulacyjnego.
Agencja utrzymała natomiast na maksymalnym poziomie rating Niemiec i uznała, że perspektywa tego kraju jest stabilna. Poza Niemcami najwyższy rating mają: Finlandia, Holandia i Luksemburg.
S&P poinformował też o negatywnej perspektywie dla wszystkich krajów strefy euro poza Niemcami i Słowacją, co może oznaczać kolejne obniżki ratingów w obecnym roku i roku 2013. Grecja już wcześniej miała negatywną perspektywę.