"Rynek jest senny, widać małe odreagowanie zagranicą, ale nie w regionie. Złotówka stosunkowo słabo zareagowała na osłabienie dolara i umocnienie euro, czeska korona jest troszkę słabsza, forint też, za to widać odreagowanie np. na lirze tureckiej czy południowoafrykańskim randzie. Być może to Węgry szkodzą regionowi. Z początku roku z reguły widać pewien wzrost apetytu na ryzyko, ale na razie nie widać zainteresowania naszym regionem, choć ciężko to oceniać po pierwszym dniu handlu, gdyż wczoraj rynek był praktycznie martwy" - powiedział PAP diler jednego z dużych banków, pragnący zachować anonimowość.
"Perspektywy złotego zależą głównie od tego, co się będzie działo na rynkach światowych. Na razie wygląda na to, że zainteresowaniem cieszą się inne waluty, ale jeśli utrzyma się taki nastrój, to złoty w tym tygodniu ma szanse na niewielkie umocnienie. Zasięg umocnienia to może być maksymalnie 1 proc., czyli w tym tygodniu złoty mógłby dojść do 4,42 za euro, ale i to nie jest pewne" - dodał.
Rynek długu czeka na polską aukcję zamiany, a także na przetargi w państwach strefy euro
"We wtorek nie ma większych ruchów cenowych. Eurozłoty jest dość wysoko, ale stabilnie, złotówka się nie osłabia i nie przebijamy poziomu 4,47 za euro. W środę w Polsce będzie aukcja zamiany i zobaczymy, jak się uda. Jest też aukcja niemieckich obligacji, a w czwartek francuskich. To będzie wyznacznik nastrojów rynkowych i może się przełożyć na ceny na naszym lokalnym rynku. Obecnie aukcje są wyznacznikiem sentymentu rynkowego, a pozytywny wynik aukcji może umocnić euro. Wszystko opiera się na postrzeganiu całej UE przez inwestorów" - powiedział w rozmowie z PAP Henryk Sułek, szef dilerów SPW banku Millennium.
W środę MF przeprowadzi przetarg zamiany obligacji WZ0115/WZ0121/DS1021 za OK0112,PS0412,OK0712. W środę Niemcy na przetargu zaoferują obligacje za 5 mld euro, a w czwartek Francja za 7-8 mld euro.