W Polsce 10, na Ukrainie 14 dni – tyle mamy czasu na zwrot rzeczy, które po prostu nam się nie podobają, a kupiliśmy je w sklepie internetowym. W obu krajach przedsiębiorcy mają określone obowiązki informacyjne. Przypominają o nich organizacje chroniące konsumentów w Polsce i na Ukrainie – piusze portal newseria.pl.

Największą różnicą między polskim a ukraińskim prawem konsumenckim jest prawo do zwrotu rzeczy, którą kupiliśmy w sklepie tradycyjnym, a która nam się nie podoba. W Polsce taka możliwość zależy w tej chwili tylko i wyłącznie od dobrej woli sprzedawcy. Jeżeli polski sklep przyjmuje zwroty, to mamy takie prawo. Na Ukrainie każdy sklep ma obowiązek przyjąć rzecz, która nam się po prostu nie podoba w ciągu 14 dni od daty zakupu. Jeden warunek: musimy mieć paragony, naklejki, nalepki, oryginalne torebki, wszystkie rzeczy, których ten sklep wymaga, więc to jest zasadnicza różnica. - mówi Agnieszka Majchrzak z UOKIK.

Niestety nie w każdym stacjonarnym sklepie można płacić kartą ze względu na koszty, które ponoszą sprzedawcy. Podobnie dzieje się z zakupami w sieci na Ukrainie – sprzedawcy rzadko oferują płatności przelewem. Może się okazać, że jedyną formą płatności będzie opcja przy dostawie. Wynika to z tego, że kupując sprzęt w zwykłym sklepie na Ukrainie trzeba podpisać kartę gwarancyjną lub inny dowód zakupu (np. paragon) przy odbiorze. W przypadku e-zakupów taką możliwość zapewnia opcja z płatnością przy dostawie. Polscy e-sprzedawcy proponują płatność przy obiorze jako jedną z metod zapłaty za towar – obok przelewu, karty kredytowej. Zanim wybierzesz, sprawdź koszty manipulacyjne zagranicznego przelewu, kurs waluty po jakim przelicza bank wartość zamówienia, upewnij się po jakim czasie pieniądze trafią na jego konto.

Kolejną różnicą jest prawo kupujących w sieci. W Polsce na zwrot rzeczy kupionej w internecie mamy 10 dni, na Ukrainie – 14 dni. Jest jeszcze jedna ważna różnica: w Polsce bez problemu możemy płacić przelewem, na Ukrainie niestety już nie. Nie każdy sprzedawca, nie każdy usługodawca, np. właściciel hotelu, przyjmuje płatności elektroniczne: przelewem czy kartą kredytową. Może być tak, że za hotel, posiłek w restauracji, usługę u fryzjera będziemy musieli zapłacić gotówką, albo przekazem pieniężnym, ewentualnie za rzecz kupioną w sieci płacimy przy odbiorze. Nie zawsze możemy płacić kartą płatniczą, ponieważ nie każdy sklep posiada terminal. - dodaje przedstawicielka UOKIK.