Na konferencji prasowej w Rzymie na zakończenie roku szef rządu zwrócił uwagę na to, że odbywa się ona w "historycznym momencie" dla Włoch, przeżywających kryzys.
Monti oświadczył, że natychmiastowe przywrócenie wiarygodności kraju i realizacja programu ratowania finansów publicznych było "obowiązkiem" jego gabinetu, ponieważ - jak przypomniał - już poprzedni rząd Silvio Berlusconiego zobowiązał się na forum europejskim do doprowadzenia równowagi w finansach w 2013 roku.
W opinii profesora Montiego jego rząd nie mógł "przedyskutować na nowo" z UE tych zobowiązań. Premier mówił, że po tym, co jego rząd "musiał zrobić" rozpoczyna się nowy rozdział tego, co "chce zrobić".
"Od dzisiaj rozpoczyna się faza Rośnij, Italio" - oświadczył premier kładąc nacisk na konieczność wzrostu gospodarczego, który wymienił jako jej priorytet i niezbędny element ratowania finansów.
Według niego jest to drugi etap uzdrawiania finansów państwa, zapoczątkowany przez przyjęty przez rząd pakiet antykryzysowy, który sam Monti nazwał wcześniej "ratunkiem dla Włoch".
Szef rządu oznajmił, że najbliższe tygodnie Rada Ministrów poświęci wypracowaniu metod na rzecz wzrostu. Wyjaśnił, że nie odbędzie się to przy wykorzystaniu pieniędzy publicznych, "bo jest ich mało", ale będzie oparte na "równości", czyli między innymi szeregu liberalizacji i działań dla wsparcia konkurencyjności.
Monti mówiło potrzebie przezwyciężenia "błędnych uprzedzeń", jakie w Europie jego zdaniem panują wobec Włoch
Premier wyraził też przekonanie o konieczności przeprowadzenia reformy rynku pracy; tu także jako jej fundament wskazał zasadę równości.
"Czas znowu nagli, nie jest nam dane pracować w spokoju. Europa oczekuje od nas przyjęcia dalszych rozporządzeń i dalszego kalendarza działań na rzecz wzrostu" - stwierdził szef rządu ekspertów, przypominając, że 23 stycznia odbędą się obrady strefy euro, a 30 stycznia - szczyt UE.
Mario Monti uważa, że wspólna Europa powinna być oparta nie tylko na większej dyscyplinie finansowej, ale także na konkurencji. "Szkoda, że niektórzy w Europie, tak jak Niemcy, bardziej przywiązani są do tego pierwszego aspektu, podczas gdy Anglicy do drugiego" - oświadczył.
Premier mówił też o potrzebie przezwyciężenia "błędnych uprzedzeń", jakie w Europie jego zdaniem panują wobec Włoch.
W opinii Montiego stan włoskiej gospodarki "nie usprawiedliwia" dużej wysokości tzw. spreadu na rynkach międzynarodowych.
Profesor Mario Monti przyznał, że jego rząd poprosił obywateli o wiele wyrzeczeń i poświęcenia. "Wierzę, że mimo cierpień, jakie niektóre z nich powodują, panuje duże zrozumienie dla ich konieczności" - dodał.
Sytuację ratowania kraju z kryzysu premier porównał do "wyciągania za włosy"
Specjalne życzenia szef rządu ekspertów, w którym nie ma polityków, złożył klasie politycznej. "Życzę jej, by pracowała dobrze w przyszłym roku i by znalazła drogę wyjścia kraju z kryzysu poprzez reformy instytucjonalne, których dokonać mogą tylko politycy" - powiedział.
"To dałoby oddech Włochom i miałoby fundamentalne znaczenie dla naszej skromnej pracy" - zaznaczył.
Sytuację ratowania kraju z kryzysu premier porównał do "wyciągania za włosy".
"Im bardziej damy dowód, że jesteśmy zjednoczeni, tym większe szanse ma kraj na wyjście z kryzysu" - zauważył Monti.
Przyznał również, że z powodu programu oszczędności i wyrzeczeń, jaki przedstawił jego rząd, nie byłby zdziwiony, gdyby cieszył się on "zerowym poparciem". "Jestem zaskoczony, że tak nie jest" - stwierdził Monti.