W porównaniu z poprzednim kwartałem fuzje i akwizycje (M&A) spadły o 16 proc. do kwoty 457,1 mld dolarów, co oznacza, że w czwartym kwartale odnotowano najsłabsze tempo przejęć od połowy 2010 roku – wynika z danych zebranych przez Bloomberga. Na trzy dni przed końcem roku wartość transakcji ogłoszonych ciągu minionych dwunastu miesięcy wzrosła o niecałe 3 proc. do 2,25 bilionów dolarów.
Z powodu przeszkód stawianych przez regulatorów w USA z tegorocznej listy wypadło przejęcie T-Mobile USA przez koncern AT&T wyceniane na 39 mld dolarów. Gdyby nie fiasko, byłaby to największa akwizycja w tym roku.
Bankierzy doradzający przy umowach M&A twierdzą, że zaostrzenie warunków na rynkach kredytowych, ryzyko upadku strefy euro oraz duże wahania na giełdach powstrzymywały firmy przed poszukiwaniem transakcji, które miałyby przyspieszyć rozwój sprzedaży. Bardziej sprzyjające warunki na początku 2011 roku zaowocowały m.in. takimi przejęciami, jak oferta kupna firmy Synthes za 21,3 mld dolarów przez Johnson & Johnson, czy Medici Health Solutions przez Express Scripts za 29,1 mld dolarów.
„Nadal istnieje wielkie zapotrzebowanie na fuzje i przejęcia skoro firmy z dobrą kapitalizacja wciąż penetrują możliwości strategicznych akwizycji. Ale kluczowym czynnikiem w transakcjach M&A jest zaufanie, a tego w Europie obecnie brakuje” – mówi Yoel Zaoui, jeden z szefów globalnych przejęć w Goldman Sachs.
W miarę pogłębiania się kryzysu w Europie “autorzy potencjalnych przejęć zajęli pozycję wyczekującą z czym mamy właśnie obecnie do czynienia” – podkreśla Paul Parker, szef globalnych M&A w Barclays Capital w Nowym Jorku – „Czynniki neutralizujące, takie jak nagromadzone fundusze firm oraz niska wycena spółek mogą przyczynić się do odrodzenia aktywności w sferze fuzji i przejęć w drugiej połowie roku”.