Rynek walutowy był we wtorek dość nerwowy i znajdował się pod presją wieści z globalnej gospodarki. Analitycy liczą na poprawę nastrojów po czwartkowym szczycie Unii Europejskiej (UE), co dziś znalazło odzwierciedlenie w lekkim umocnieniu się złotego.

"We wtorek Angela Merkel wyraziła przekonanie, iż nadchodzący szczyt Unii Europejskiej, przyczyni się do stabilizacji w strefie euro. Wtóruje jej niemiecki minister finansów, który twierdzi, że wszyscy członkowie eurolandu powinni wyciągnąć wnioski z kryzysu zadłużenia.

Czwartkowe spotkanie może pomóc w poprawie nastroje inwestorów, którzy nie mogą odetchnąć przez komunikaty agencji ratingowych" - powiedział analityk NOBLE Markets, Radosław Wierzbicki.

Analityk dodał, że w poniedziałek S&P umieścił ratingi 15 krajów, w tym Niemiec i Francji, na liście obserwacyjnej, a już we wtorek umieścił tam także ocenę wiarygodności kredytowej Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej. We wtorek byki otrzymały silny impuls wzrostowy związany z publikacją wyższych od oczekiwań danych o zamówieniach w niemieckim przemyśle, jednak nie były w stanie tego odpowiednio wykorzystać. "Do południa euro zyskiwało do dolara ok. 0,7% i kurs pary euro-dolar utworzył lokalne maksimum na poziomie 1,3427 USD.

Niestety później ruch ceny obrał przeciwny kierunek i o godz. 16 inwestorzy na rynku płacili za euro ok. 1,3379 USD" - wyliczył. Rynek dolara do złotego pozostawał w trendzie horyzontalnym i poruszał się w przedziale 3,313-3,355 zł. Powyższe kursy stanowią lokalne poziomy oporu i wsparcia.

Lokalna konsolidacja znalazła się także na kursie pary euro-złoty, który utworzył we wtorek dwa ekstrema: 4,4436-4,476 zł. We wtorek, ok. godz. 9:40 jedno euro kosztowało 4,4698 zł, a dolar 3,3388 zł. Euro/dolar kwotowany był na 1,3386. We wtorek po godz. 10:15: za jedno euro płacono 4,4679 zł a za dolara 3,3420 zł. Kurs euro/dolara wynosił 1,3369. W poniedziałek po godz. 17:10 za jedno euro płacono 4,4455 zł a za dolara 3,3013 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,3466.