„Wtedy rzeczywiście nie można byłoby już powstrzymać spekulacji” – argumentował Belka w opublikowanym dzisiaj wywiadzie – „Inwestorzy chcieliby sprawdzić czy jesteśmy w stanie utrzymać złotego w korytarzu. Umieszczanie złotego w ERM2 obecnie nie miałoby sensu”.
Szef polskiego banku centralnego przyznał, że dzisiaj nie można wykluczyć żadnych scenariuszy dla strefy euro, nawet jej rozpadu. „ Ale determinacja ze strony niektórych jej członków – zwłaszcza Niemiec i Francji – żeby ją uratować jest olbrzymia” – podkreślił Belka – „Eurostrefa z tego powodu musi iść do przodu.
Wielu obawia się Europy dwóch prędkości. Wolę Europę dwóch prędkości, niż całą w stagnacji. Tylko że my – zauważył prezes NBP - ponieważ uważamy się za przyszłego członka strefy euro chcemy, żeby nasz punkt widzenia i nasze interesy były uwzględnione”.
Zgodnie z traktatem akcesyjnym z 2004 roku Polska jest zobowiązana do przyjęcia wspólnej europejskiej waluty, jeśli spełni odpowiednie kryteria, w tym inflacji, deficytu budżetowego i obecności w ERM2.