Były szef Barclays John Varley otrzymał w 2010 roku wynagrodzenie w kwocie 4,4 mln funtów (7 mln dolarów). Jest ono 169 razy większe od zarobku przeciętnego pracownika na Wyspach, a zarazem większe aż o 4899 proc. od pensji jego poprzednika w 1980 roku, kiedy szef Barclays zarabiał 13 razy więcej od przeciętnego pracownika – przytacza agencja Bloomberg końcowy raport wspomnianej komisji.
Wzywa on dyrektorów firm wchodzących w skład indeksu FTSE 100 – głównego wskaźnika londyńskiej giełdy - aby zerwali z kulturą „zamkniętych gabinetów”, gdzie ustala się nawzajem wysokie wynagrodzenia, które mają niewiele wspólnego z notowaniami spółek na parkiecie.
“Czołówkę brytyjskiego biznesu trawi kryzys i jest to głęboko szkodliwe dla naszej gospodarki” – oświadczyła Deborah Hargreaves, przewodnicząca komisji. Inicjująca ją przed rokiem grupa Compass działa jako intelektualne zaplecze opozycyjnej Partii Pracy – “Kiedy wynagrodzenie członka kierownictwa firmy jest ustalane za zamkniętymi drzwiami, nie odzwierciedla ono w ogóle sukcesów spółki ale podsyca nierówność na masową skale, stanowi poważną chorobę samej czołówki naszego społeczeństwa”.
Nawet premier W. Brytanii apeluje o umiar
Premier David Cameron zaapelował do szefów firm o wykazywanie wstrzemięźliwości w kwestii płac w czasach, gdy realne dochody gospodarstw domowych spadają a wydatki publiczne na Wyspach są ścinane w największym stopniu od zakończenia II wojny światowej. Tymczasem Robert Diamond, który 1 stycznia przejął od Varley’a ster rządów w banku Barclays otrzymał łączne wynagrodzenie, razem z premiami i akcjami, w kwocie 10,1 mln funtów.
Częściowo znacjonalizowana Lloyds Banking Group wypłaciła swemu dyrektorowi zarządzającemu wynagrodzenie, które jest 75 razy większe od zarobku przeciętnego pracownika tego banku. W 1980 roku ta różnica wynosiła 14 razy. W tym okresie przeciętna płaca w Wielkiej Brytania wzrosła trzykrotnie do 25,9 tys. funtów.”
“Jest całkowicie nie do przyjęcia, że wynagradzamy za niepowodzenia” – oświadczył we wtorek w telewizji Sky News brytyjski minister ds. biznesu Vince Cable – „Mamy nadzwyczaj wygórowane płace rozmijające się z wynikami. Domagam się odpowiedzialnego kapitalizmu”.