W 2010 r. polskie firmy inwestowały za granicą 4,1 mld EUR, zwiększając skumulowaną kwotę do 29,1 mld EUR. I rząd zauważył, że polskim firmom trzeba pomóc. "Rozpoczynamy pilotażowy program parcia polskich inwestycji za granicą. Zaczynamy od sześciu rynków: Czech, Niemiec, Ukrainy, Francji, Rosji i Wielkiej Brytanii" - zapowiada Sławomir Majman, prezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIIZ).
Mimo że od kilku lat przy ambasadach działają specjalnie dla biznesu powołane Wydziały Promocji Handlu i Inwestycji, to przedsiębiorcy nie mieli za bardzo na kogo liczyć. "Wydziały nie są wyspecjalizowane. My obsługujemy zagranicznych inwestorów w Polsce i wiemy, czego potrzebują polskie firmy za granicą. Polscy inwestorzy zasługują na wsparcie" - uważa Sławomir Majman.
Przedsiębiorcy podchodzą do informacji ostrożnie. "To ciekawa inicjatywa, jednakże wszystko będzie zależało od sprawności i skuteczności partnerów PAIIZ, w szczególności w krajach, które jedynie deklaratywnie wspierają inwestycje zagraniczne" - komentuje Stanisław Waśko, wiceprezes Can-Packu, producenta puszek z fabrykami w Polsce, Indiach, Rosji, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Wielkiej Brytanii, Rumunii i na Ukrainie.
Na razie pomoc agencji będzie dość symboliczna. Równie symboliczny jest budżet, którym PAIIZ będzie dysponować w tym roku. "W tym tygodniu powinniśmy otrzymać dotację na działania wspierające polskie inwestycje zagraniczne. Wyniesie ona 150 tys. zł" - mówi prezes PAIIZ.