Pierwszym działaniem Mario Draghi w charakterze prezesa Europejskiego Banku Centralnego będzie przypomnienie inwestorom, że zadaniem banku nie jest ratowanie rządów, nawet w sytuacji, gdy europejscy liderzy zamrozili pomoc dla Grecji i godzą się z perspektywą wyjścia tego kraju ze strefy euro – pisze agencja Bloomberg.

Podczas inauguracyjnego posiedzenia rady EBC we Frankfurcie pod swoim przewodnictwem Draghi zamierza oprzeć się naciskom, aby bank zobowiązał się do kupowania większej ilości obligacji krajów strefy euro mających problemy finansowe – twierdzą ekonomiści ankietowani przez agencję Bloomberg. Zdecydowana większość uczestników sondażu przewiduje także, że EBC utrzyma podstawową stopę procentową na poziomie 1,5 proc.

Pod adresem EBC są kierowane apele, aby bank uczynił więcej dla zdławienia kryzysu zadłużeniowego. „Nie można liczyć na to, ze EBC rzuci każdemu linę ratunkową. Nie powinien tego czynić i nie będzie tego robić, chyba że stanie się to sprawą życia i śmierci dla strefy euro” – mówi Marco Anununziata, główny ekonomista GE Capital w San Francisco i były urzędnik Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

EBC ogłosi dzisiaj komunikat po swym posiedzeniu o godz. 13.45, a w trzy kwadranse później Draghi wystąpi na konferencji prasowej.

64-letni Draghi zamierza wypracować konsensus wśród 23-osobowej Rady banku już podzielonej w kwestii wykupu obligacji, które obecnie sięgają kwoty 173,5 mld euro.