Hiszpanie i Portugalczycy uważają, że kryzys strefy euro stał się już problemem globalnym. Wzywają Stany Zjednoczone oraz inne potęgi gospodarcze z grupy G20 do wspólnego działania w celu opanowania jego skutków - pisze Reuters, podkreślając, że sytuacja w eurolandzie nieuchronnie stanie się głównym tematem spotkania G20, które odbędzie się w Cannes na początku listopada.
Premier Hiszpanii Jose Luis Rodriguez Zapatero powiedział podczas szczytu krajów iberoamerykańskich, że ma nadzieję, iż uzgodniony w minionym tygodniu przez przywódców grupy euro plan ratunkowy "odbuduje zaufanie (inwestorów) i uchroni gospodarkę przed zastojem". Dodał też, że liczy, iż członkowie G20 "staną w przyszłym tygodniu na wysokości zadania".
Zdaniem Zapatero "Stany Zjednoczone mają rolę do odegrania, Fed ma rolę do odegrania i wszystkie banki centralne mają rolę do odegrania" w ratowaniu strefy euro i globalnej gospodarki.
Kryzys euro może zainfekować amerykańską gospodarkę i stać się przyczyną globalnego załamania
Podczas konferencji prasowej premier Hiszpanii tłumaczył, że te kraje, które mogą jeszcze pozwolić sobie na stymulowanie gospodarki, powinny pilnie interweniować i dostarczyć jej bodźców do rozwoju. "W przeciwnym przypadku cała globalna gospodarka będzie dotknięta (kryzysem euro)" - podkreślił Zapatero, który ma za sobą 18 miesięcy wdrażania dotkliwych planów oszczędnościowych w swoim kraju, by ustrzec go przed losem Grecji.
Premier Portugalii Pedro Passos Coelho powiedział podczas konferencji: "To globalny kryzys (...) To kryzys, na który zareagować musimy my wszyscy, niezależnie od tego, czy jesteśmy w Europie, w Ameryce Łacińskiej czy na jakimś innym kontynencie".
Anonimowy rozmówca agencji Reutera, który należał do delegacji portugalskiej w Paragwaju, powiedział, że Zapatero i Coelho zwrócili się od prezydenta Meksyku Felipe Calderona, by zachęcił pozostałych członków G20 do nakłonienia USA do zaangażowania się w ratowanie strefy euro.
Według źródeł Reutera przywódcy Hiszpanii i Portugalii liczą na to, że Amerykanie mogliby udzielić im finansowej pomocy oraz stymulować wymianę handlową. "UE już zareagowała na kryzys. Teraz liczy, że odpowie na niego G20 i będzie to odpowiedź systemowa i o zasięgu globalnym" - powiedział członek portugalskiej delegacji.
Mimo przyjęcia przez liderów grupy euro planu ratunkowego w nocy ze środy na niedzielę, w piątek wzrosło oprocentowanie papierów dłużnych Hiszpanii i Włoch. To znaczy, że inwestorzy nie uwierzyli gwarancjom, jakich miał tym obligacjom udzielić Europejski Fundusz Stabilizacji Finansowej (EFSF) - napisał w piątek "Los Angeles Times" nazywając to "złym znakiem" dla strefy euro. W środę, gdy przywódcy unii walutowej debatowali jeszcze nad przyjęciem planu, "Washington Post" ostrzegł, że kryzys euro może zainfekować amerykańską gospodarkę i stać się przyczyną globalnego załamania.