Już nie wydajemy swoich pieniędzy, zamiast tego oszczędzamy. Hamująca gospodarka będzie studzić akcję kredytową przedsiębiorstw i gospodarstw domowych. Widać już tego pierwsze objawy. Będzie mniej inwestycji, a tym samym miejsc pracy.
Już nie wydajemy swoich pieniędzy, zamiast tego oszczędzamy. Hamująca gospodarka będzie studzić akcję kredytową przedsiębiorstw i gospodarstw domowych. Widać już tego pierwsze objawy. Będzie mniej inwestycji, a tym samym miejsc pracy.
W sierpniu wartość depozytów dla gospodarstw domowych wyniosła 445,1 mld zł. Przez rok wzrosły one o 10,6 proc. Z kolei wartość kredytów w tym czasie wzrosła o ponad 12 proc. – do 521,6 mld zł. W dobrym tempie rosną także kredyty i depozyty przedsiębiorstw. Tak wynika z przedstawionych wczoraj przez NBP danych o podaży pieniądza.
Eksperci są jednak zdania, że w najbliższych miesiącach trudno będzie utrzymać tę dynamikę. Winią za to zwalniającą gospodarkę.
Największą niewiadomą, według ekonomistów, będzie tempo przyrostu kredytów dla przedsiębiorstw. Na koniec sierpnia firmy były winne bankom niemal 242 mld zł. W porównaniu z lipcem ich zadłużenie wzrosło o 1 proc., ale w porównaniu z sierpniem 2010 r. o 9,8 proc. Tempo zadłużania przyspieszyło – w lipcu roczny wzrost był o 0,6 pkt proc. niższy. – Już w lipcu wartość kredytów przedsiębiorstw przekroczyła poziom sprzed kryzysu. Najwyraźniej przedsiębiorstwa powoli inwestują, szukają okazji. Gdyby nie spowolnienie na świecie, moglibyśmy zobaczyć wysyp inwestycji – uważa Ignacy Morawski, ekonomista Polskiego Banku Przedsiębiorczości.
Na to samo zwraca uwagę Krzysztof Wołowicz, dyrektor departamentu analiz DM TMS Brokers. Jednak z danych GUS wynika, że firmy, jeśli inwestują, to nie tyle w rozwój, co w odtworzenie dotychczasowego majątku. – Dość wysokie tempo wzrostu kredytów w przedsiębiorstwach nie jest wynikiem zwiększonej aktywności inwestycyjnej, ale niskiej bazy w ubiegłym roku. Co więcej także wyraźne oznaki spowolnienia gospodarczego powinny w najbliższych miesiącach zmniejszyć popyt na kredyty dla firm – studzi nastroje Wojciech Matysiak, ekonomista Pekoa SA.
Według niego w najbliższych miesiącach będzie też maleć wzrost depozytów przedsiębiorstw. Będzie to, według niego, konsekwencją pogorszenia wyników finansowych spółek z powodu spowolnienia.
W sierpniu podobnie jak kredyty także depozyty przedsiębiorstw rosły szybciej niż w lipcu. W sumie, licząc rok do roku, zwiększyły się o 7,2 proc. – do 175,8 mld zł. Miesiąc wcześniej wzrost wyniósł 6,1 proc.
Sytuacja w przedsiębiorstwach będzie też w najbliższych miesiącach wpływać na kondycję gospodarstw domowych. Już widać pewne spowolnienie wzrostu kredytów udzielanych osobom prywatnym. W sierpniu wzrosły rok do roku o 12,1 proc. – do 521,6 mld zł, gdy w lipcu wzrost ten wynosił jeszcze 13,6 proc. – Nadal jest to szybkie tempo, ale wynika w znacznym stopniu z osłabienia złotego, w szczególności w stosunku do franka szwajcarskiego. Słaby złoty podobnie wpływa na wzrost wartości kredytów gospodarstw domowych także w tym miesiącu – twierdzi Wojciech Matysiak. – Do tego widać znaczne spowolnienie w udzielaniu przez banki kredytów gotówkowych. Świadczy to o tym, że kondycja gospodarstw domowych nie jest oceniana najlepiej – dodaje Ignacy Morawski.
Gospodarstwa domowe zaczynają oszczędzać. Ich depozyty w porównaniu z sierpniem 2010 r. zwiększyły się o 10,6 proc. – do 445,1 mld zł. To szybsze tempo niż w lipcu, kiedy wzrost wyniósł 9,8 proc. – Wyższe tempo wzrostu niż miesiąc wcześniej może być wynikiem wycofania oszczędności zgromadzonych w akcje i fundusze inwestycyjne i przekazywania ich na lokaty w bankach – mówi Matysiak.
W najbliższych miesiącach spodziewa się jednak spadku tempa przyrostu depozytów. Powodem będzie niższe tempo wzrostu płac wynikające z przewidywanego spowolnienia gospodarczego.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama