Dzięki 31-procentowemu wzrostowi sprzedaży napojów, w tym głównie oranżady, Hellena utrzymała pozycję lidera wśród jej producentów. Inni zmniejszają sprzedaż.
– Jako jedyny producent oranżad notujemy wzrosty – mówi Jan Kolański, prezes Grupy Colian. W sklepach, z wyłączeniem dyskontów i marketów, co druga sprzedana oranżada ma markę Hellena. W górę idzie nie tylko sprzedaż oranżady, ale całej rodziny napojów Hellena, które stanowią już 16 proc. przychodów grupy. W kategorii napojów niegazowanych w tradycyjnej sprzedaży wartościowo marka zajmuje trzecią pozycję, natomiast ilościowo – drugą.
Rosnąca sprzedaż oranżady Hellena jest warta odnotowania, bo producenci tego napoju od wielu miesięcy borykają się z rosnącymi kosztami. W górę poszły zwłaszcza ceny cukru i butelek. Firma zaczęła więc podnosić ceny, ale na razie nie spowodowało to spadku popytu. Kolański zapowiada, że do końca roku spółka zacznie zarabiać na napojach, choć jeszcze w I kw. segment napojów wygenerował 3,9 mln zł straty.
Szukając zysków, Grupa Colian poszerza ofertę. W lipcu wprowadziła do sprzedaży NGR Power – energetyk o smaku oranżady. Kolański chce, by zdobył 3-proc. udział w rynku energetyków, a jeśli się przyjmie, firma może wypuścić na rynek jego izotoniczną, uzupełniającą niedobory mikroelementów wersję. Czy spółce uda się osiągnąć zakładane udziały? Rynek rośnie w tempie 11 proc., więc choć jest na nim dużo graczy, w tym takich potentatów jak Red Bull czy Tiger, niszowe energetyki ciągle mają szansę na nim zaistnieć.
Na razie Grupie Colian w pierwszym półroczu udało się wypracować ponad 300 mln zł przychodów, o 3,6 proc. więcej niż w ubiegłym roku. Jednak aż o 11,4 proc. wzrosły koszty. Dużo gorszy był drugi kwartał. Dynamika wzrostu przychodów spadła w nim do zaledwie 0,3 proc. Spółka musiała więc ciąć koszty. Udało się je zmniejszyć o blisko 12 proc. Dzięki temu w całym pierwszym półroczu wypracowano zysk netto na poziomie 11,8 mln zł, o 21,8 proc. więcej niż przed rokiem.
Grupa Colian zrzesza dawnego producenta słodyczy – Jutrzenkę i przejętych przez nią producentów napojów Hellena i przypraw Appetita. – Zmiana nazwy spółki, w której po przejęciach znajdują się podmioty o różnym profilu działalności, to naturalny krok wizerunkowy – mówi Krzysztof Kozieł, analityk BGŻ.