Problemem nie jest już sam brak dostępu do internetu, lecz to, że coraz więcej osób ma dostęp do sieci, ale nie potrafi z niej korzystać. Ich cyfrowy analfabetyzm przekłada się nawet na gorsze warunki życia
Problemem nie jest już sam brak dostępu do internetu, lecz to, że coraz więcej osób ma dostęp do sieci, ale nie potrafi z niej korzystać. Ich cyfrowy analfabetyzm przekłada się nawet na gorsze warunki życia
Aż 40 proc. spośród siedemnastu milionów Polaków, którzy mają dostęp do globalnej sieci, nadal nie ma konta w banku z możliwością jego obsługi przez internet – wynika z badania netB@nk przeprowadzonego przez Związek Banków Polskich.
To jednak nie niepokoi ekspertów tak bardzo, jak to, że w grupie dziesięciu milionów osób, które mają konto internetowe, jest spory odsetek takich, którzy zamiast dokonywać przelewów przed komputerem, nadal robią to w tradycyjny sposób – w okienku bankowym. Statystyki pokazują, że co czwarty internauta mający konto w e-banku nie potrafi go obsłużyć.
– I właśnie na tym polega problem analfabetyzmu cyfrowego. To nie tylko brak dostępu do sieci, ale także, czy nawet przede wszystkim, sytuacja, gdy człowiek dostęp ma lub może mieć, ale nie chce i nie potrafi z niego skorzystać – mówi Marek Horyński, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Informatycznego.
Jednak pod względem liczby internautów także nie mamy czym się chwalić. Choć według NetTrack w ciągu ostatnich pięciu lat ich grono powiększyło się z 10 do 16,6 mln osób, to sama dynamika wzrostów zaczęła wyraźnie spadać. Dokładnie rok temu dostęp do sieci miało 52 proc. Polaków, podczas gdy dzisiaj odsetek ten wynosi trochę ponad 55 proc. Innymi słowy, w ciągu roku do globalnej sieci przyłączyło się 3 proc. Polaków, podczas gdy w latach poprzednich grupa ta powiększała się w tempie 5 – 10 proc. rocznie.
Pod względem dostępu do sieci znajdujemy się nawet poniżej średniej unijnej. We wszystkich 27 krajach UE internautów jest 70 proc. W najbardziej rozwiniętych krajach odsetek ten sięga przekracza 90 proc., co oznacza, że przy obecnym tempie mamy szansę dogonić je za 12 – 13 lat.
– Do tej pory poszerzanie grupy korzystających z internetu było zadaniem dosyć prostym. Zwiększał się jego zasięg, więc proporcjonalnie do tego rosła liczba internautów. Teraz coraz wyraźniej widać grupę, która choć mogłaby z sieci i dostępnych za jej pośrednictwem usług korzystać, to tego nie robi – mówi Jarosław Sobolewski, dyrektor Związku Pracodawców Branży Internetowej IAB.
Z Diagnozy Społecznej, czyli badania warunków i jakości życia Polaków, wyłania się obraz wykluczonych cyfrowo: to w przeważającej części osoby starsze, o gorsz ym wykształceniu i mieszkające na wsi.
– Można oczywiście przejść do porządku dziennego nad tym, że te grupy po prostu są mniej chętne internetowi i zawsze będą wykluczone cyfrowo. Ale warto jednak spojrzeć na ten problem inaczej – skoro nie korzystają i nie chcą korzystać z internetu, to musi być ku temu jakiś powód – mówi Jacek Pietrasiak, ekspert Fundacji Wspomagania Wsi. I od razu tłumaczy, że usługi internetowe wciąż są konstruowane w nazbyt skomplikowany sposób. Ponadto ich oferta jest nadal zbyt mała.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama