PJN chce, by rząd porozumiał się z bankami tak, aby Polacy mogli spłacać raty kredytów zaciągniętych we frankach szwajcarskich po stałym kursie do 2015 roku. Klub proponuje, by kurs franka ustalono na 2,75 zł. Frank po interwencji banku centralnego Szwajcarii (SNB) kosztował w środę przed południem 3,92 zł. Różnicę w kursie - według PJN - miałby gwarantować Skarb Państwa, a po 2015 roku zwracałby ją kredytobiorca.
Po raz pierwszy PJN zaproponował takie rozwiązanie w czerwcu. W ocenie posła PJN Tomasza Dudzińskiego, rzecznik rządu Paweł Graś "zlekceważył tę propozycję".
"My zwracamy się dzisiaj do szefów klubów parlamentarnych, aby wywrzeć nacisk, aby rząd rzeczywiście zajął się tym problemem" - mówił na środowej konferencji prasowej w Sejmie Dudziński. Podkreślał, że sprawa dotyczy 700 tysięcy gospodarstw domowych.
"Mam wrażenie, że premier Donald Tusk zachowuje się jak struś, udaje, że problemu nie ma, chowa głowę w piasek. Natomiast kredytobiorcy nie mogą chować głowy w piasek, bo banki już teraz żądają wyższych zabezpieczeń od kredytów, które zaciągnęli" - przekonywał poseł.
Dudziński powiedział, że przyjęcie propozycji PJN spowodowałoby obniżenie raty kredytu o około 20 proc. Jak ocenił, "dałoby to oddech kredytobiorcom".
Inny poseł PJN Jacek Pilch tłumaczył, że jego klub w środę po raz kolejny przedstawia swoją propozycję klubom, ponieważ wcześniej została ona skrytykowana przez liderów partyjnych, którzy - w ocenie PJN - "nie wczytali się w nią".
PJN odniósł się też do podpisanej we wtorek przez prezydenta tzw. ustawy antyspreadowej, która pozwoli zadłużonym w walutach obcych m.in. spłacać kredyty w walucie, w której je zaciągnęli. Dudziński ocenił, że tylko w minimalnym stopniu zdejmuje ona z kredytobiorców ciężar rosnącego kursu franka.