W Bydgoszczy ceny mieszkań w lipcu, w porównaniu z czerwcem, spadły o 1,3 proc., a w Lublinie o 1 proc. Wzrosty w skali miesiąca odnotowano m.in. w Poznaniu (+ 1 proc.), Krakowie (+ 0,8 proc.) i Łodzi (+ 0,3 proc.).
Zdaniem analityków, rośnie nierównowaga między popytem a podażą. Deweloperzy wprowadzają do sprzedaży rekordowe liczby lokali (według firmy doradczej REAS w I półroczu br. do sprzedaży trafiło 21,3 tys. mieszkań, lepsze pod tym względem było tylko I półrocze 2007 roku), z drugiej strony spada sprzedaż. Na rynku jest przeprowadzanych coraz mniej transakcji.
W ocenie Home Broker i Open Finance, na popyt negatywnie wpłynąć mogą też zmiany w programie Rodzina na Swoim (m.in. znaczna obniżka limitów cenowych kwalifikujących do otrzymania dopłaty do oprocentowania kredytów) i malejąca zdolność kredytowa potencjalnych nabywców mieszkań, pomimo coraz lepszej oferty banków. Nie bez znaczenia jest też - ich zdaniem - niepewna, w sensie globalnym, sytuacja gospodarcza, która może zniechęcać do tak poważnych zakupów.
Według danych Home Broker, po niewielkim wzroście cen mieszkań w czerwcu, lipiec przyniósł kolejny ich spadek w największych polskich miastach. W perspektywie roku przeciętne "M" straciło na wartości 1,7 proc.