Liczba reklamacji i skarg na touroperatorów spadła w ciągu dwóch lat o połowę. To efekt konkurencji na rynku turystycznym, która wpływa na poprawę jakości usług i działań Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów

Brudny pokój, po którym biegają karaluchy, widok na zaplecze sklepu zamiast obiecanego na morze i opcja all inclusive bez śniadań i kolacji – tego typu wpadki biur podróży zdarzają się coraz rzadziej. Tak przynajmniej wynika z danych urzędów marszałkowskich dotyczących liczby skarg, które składają na biura klienci. W urzędzie województwa mazowieckiego w ubiegłym roku ich liczba wyniosła 376 – to o jedną trzecią mniej niż rok wcześniej. Podobnie jest w całym kraju – w 2010 r. spadła do 3,4 tys. w porównaniu do 5 tys. w roku 2008. W tym może zejść poniżej 3 tys.

– Coraz mniej biur narusza prawa konsumentów – przyznaje Ernest Makowski z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.