Stało się to, co zapowiadaliśmy już kilka miesięcy temu – deweloperzy ostro tną ceny mieszkań. W tym tygodniu rusza w Warszawie wręcz ich wyprzedaż.

Tylko w ubiegłym tygodniu w Warszawie trzy duże firmy: Gant, Ronson i Breevast Development, zdecydowały się na obniżkę cen o 4 – 10 proc. Z cen schodzi też Scandinavian House, który daje nawet 15-20-proc. bonifikatę na swoje najlepsze mieszkania wybudowane w Miasteczku Wilanów. A to dopiero początek.

W tym tygodniu kilka dużych spółek wspólnie z Home Brokerem zaczyna akcję „Mieszkanie dnia”. Będą one wystawiać na sprzedaż jeden lokal dziennie, ale po cenie nawet o kilkanaście, czasem kilkadziesiąt procent niższej niż rynkowa.

Na przykład dwupokojowe mieszkanie na Osiedlu Centroom spółka Radius Project wystawi dziś za 299 tys. zł, czyli 20 proc. taniej niż do tej pory. Z kolei w środę będzie można kupić 43-metrowy lokal na Woli za 350 tys. zł, czyli o 10 proc. taniej.

– Na razie akcja będzie prowadzona tylko w Warszawie, ale za kilka tygodni „Mieszkanie dnia” pojawi się w innych miastach – mówi Jerzy Węglarz z Home Brokera.

Tendencja do obniżek widoczna jest w całej Polsce. W czerwcu średni spadek cen w 11 największych miastach wyniósł 0,3 proc., a największe cięcia zanotowano w Opolu (2,2 proc.) i we Wrocławiu (1,4 proc.).

Reakcja deweloperów to efekt niewielkiego popytu na rynku nieruchomości i utrzymującej się od wielu miesięcy nadpodaży mieszkań. Obecnie tylko w Warszawie na klientów czeka ponad 5 tys. gotowych lokali. Ich liczba rośnie, bo spółki cały czas oddają do użytku nowe. Największego wzrostu podaży analitycy oczekują w przyszłym roku, bo wówczas na rynku zaczną się pojawiać lokale, których budowę deweloperzy zaczęli po kryzysie w 2010 r.

I choć ostatnio liczba nowych inwestycji maleje, to i tak sporo czasu upłynie, zanim firmy sprzedadzą to, co wybudowały. Zwłaszcza że nic nie zapowiada, aby popyt na mieszkania mógł rosnąć. Wręcz przeciwnie, analitycy spodziewają się nawet jego spadku o 5 – 10 proc. po wejściu w życie nowych zasad programu „Rodzina na swoim”. Ustawę w piątek przyjął Senat i w tym tygodniu trafi ona na biurko prezydenta.

Kolejnym czynnikiem hamującym będzie nowelizacja wydanej przez Komisję Nadzoru Finansowego rekomendacji S, która jeszcze bardziej ograniczy dostępność kredytów w walutach obcych. Mniej dostępne stają się także kredyty w złotych, bo ostatnie podwyżki stóp procentowych sprawiły, że Polakom coraz trudniej spełnić warunki zdolności kredytowej.

Do tej pory deweloperzy ostrożnie schodzili z cen. W ciągu ostatnich dwóch lat spadły one o kilkanaście procent, ale pole do obniżek jest znacznie większe. Z opublikowanych danych NBP wynika, że średnia marża deweloperów w Polsce stanowi dziś 30 proc. i jest o połowę wyższa niż np. w Niemczech, Danii czy we Francji.

Co ciekawe, najwięcej mogłyby spuścić z ceny firmy budujące w Warszawie – średnia marża w stolicy wynosi prawie 50 proc. ceny jednego metra kwadratowego. Mniej zarabiają spółki stawiające budynki w Krakowie (25 proc.), Gdańsku (21 proc.), we Wrocławiu (20 proc.) albo w Łodzi (12 proc.).

Według Adama Łaszka, analityka z NBP, w ciągu najbliższych 2 – 3 lat ceny mieszkań i domów powinny się obniżyć od kilku do kilkunastu procent. Poziom korekty będzie zależeć od tempa rozwoju gospodarczego, naszych płac i inflacji.