Grecja odrzuca opcję częściowej niewypłacalności - poinformowało we wtorek greckie Ministerstwo Finansów. Taką możliwość dopuścił tego dnia szef resortu finansów Holandii.

"Chcemy całkowitego pokrycia naszych potrzeb pożyczkowych oraz stabilności greckiego systemu finansowego, który stanowi część europejskiego systemu finansowego. To pokrycie powinien zapewnić albo Europejski Bank Centralny, albo strefa euro i państwa członkowskie, albo też inne organizacje, takie jak fundusze wsparcia. Nie ma innej możliwości" - oznajmił na konferencji prasowej po spotkaniu ministrów finansów strefy euro w Brukseli.

Minister Jan Kees de Jager powiedział przed tym spotkaniem, że strefa euro nie wyklucza częściowego bankructwa Grecji w ramach drugiego pakietu pomocowego, który kraje eurogrupy zaczęły przygotowywać. Zaznaczył przy tym, że Europejski Bank Centralny podtrzymuje stanowczy sprzeciw wobec ogłoszenia częściowej niewypłacalności Grecji.

Wenizelos powiedział, że Grecja potrzebuje następnej transzy międzynarodowej pomocy do 15 września i jest gotowa przyjąć nowe posunięcia oszczędnościowe oraz przeprowadzić nowe prywatyzacje.

Banki greckie i europejskie mają problem z płynnością

Zaznaczył, że banki greckie i europejskie mają problem z płynnością i należy podjąć kroki, by rozwiązać ten problem.

"Istnieje problem płynności, problem pokrycia potrzeb banków do tego stopnia, że rynek międzybankowy nie funkcjonuje w pełni" - powiedział.

Dodał, że bankom greckim nie wolno utracić płynności i nie dojdzie do tego.

Jego zdaniem rynki finansowe wykorzystują sytuację Grecji do ataku na euro. "Wszyscy wiedzą, że to nie Grecja jest problemem. Grecja jest tylko pretekstem do ataku na euro" - oznajmił.

"Grecja służy jako laboratorium, w którym jest testowana odporność strefy euro, ochrona Grecji to samoobrona strefy euro. Zrozumieli to wszyscy nasi partnerzy" - dodał.

W Brukseli odbyło się we wtorek posiedzenie ministrów finansów państw Unii Europejskiej, któremu przewodniczył minister Jacek Rostowski. Z kolei w poniedziałek ministrowie finansów krajów strefy euro omawiali drugi pakiet pomocowy dla Grecji, przede wszystkim sposób zaangażowania prywatnych banków i wierzycieli.

Do tej pory eurogrupa nie doszła do porozumienia, na jakich warunkach w programie pomocy dla Grecji miałyby wziąć udział banki komercyjne i inni wierzyciele prywatni. Decyzja miała być odłożona do września, jednak słychać apele o jej przyspieszenie w obawie przez "rozlaniem się" kryzysu na Włochy, których obligacje były w piątek masowo wyprzedawane.

We wtorek rynki finansowe zareagowały spadkami na brak porozumienia między ministrami eurogrupy.

Mimo presji rynków, minister finansów Luksemburga Luc Frieden zapewnił, że "nikt nie opuści strefy euro i - choć to trudne - znajdziemy środki, by ją ustabilizować".