"Wzywam wszystkich decydentów, a zwłaszcza ministrów finansów strefy euro, którzy spotkają się w najbliższą niedzielę, by przezwyciężyli pozostające różnice i doszli do odpowiedzialnego porozumienia w tym krytycznym momencie" - powiedział Rehn.
Wezwał też władze i polityków greckich do odpowiedzialności i kontynuowania wysiłków w celu przyjęcia programu reform oszczędnościowych do końca czerwca, co nie udało się greckiemu parlamentowi w środę. "Te wysiłki są niezbędne, by uniknąć niewypłacalności, która byłaby katastrofą dla Grecji" - ostrzegł.
"Najbliższe dni będą krytyczne dla finansowej stabilności i gospodarczej odbudowy Grecji. Wierzę, że liderzy w Europie i Grecji zdają sobie sprawę ze spoczywającej na nich odpowiedzialności" - mówił Rehn.
Chodzi o nową, szacowaną nieoficjalnie nawet na ponad 90 mld euro do połowy 2014 roku pomoc dla Grecji. Pierwszy pakiet ratunkowy wart 110 mld euro, przyznany Grecji przez kraje strefy euro oraz Międzynarodowy Fundusz Walutowy, okazuje się niewystarczający, by Grecja mogła spłacać długi. Na spotkaniu we wtorek ministrom finansów eurogrupy nie udało się jednak dojść do porozumienia w sprawie nowej pomocy. Główną kością niezgody był rodzaj zaangażowania w nowy program dla Grecji sektora prywatnego (banków, funduszy emerytalnych i inwestycyjnych oraz ubezpieczycieli) posiadającego greckie obligacje państwowe.
"Nie wiemy, co robić, kupmy trochę czasu"
Rehn oświadczył, że oczekuje, iż "treść i warunki" nowego programu pomocy dla Grecji, a także "natura zaangażowania sektora prywatnego" zostaną omówione na rozpoczynającym się w niedzielę wieczorem w Luksemburgu posiedzeniu ministrów eurogrupy, które potrwa do poniedziałku. "Celem jest podjęcie decyzji w tych sprawach na następnym posiedzeniu eurogrupy 11 lipca" - dodał. Rehn oczekuje, że już na najbliższym spotkaniu eurogrupa będzie zdolna podjąć decyzję w sprawie piątej transzy pożyczki dla Grecji, "tak by była uruchomiona na początku lipca".
"Tym samym unikniemy scenariusza niewypłacalności (default) i wytyczymy drogę do porozumienia w sprawie średnioterminowej strategii. Jest trudno, ale wierzę, że tym dwutorowym podejściem, w porozumieniu z MFW, możemy uniknąć scenariusza wypadku (accident scenario). To oznacza, że finansowanie greckiego długu publicznego będzie zapewnione do września, kiedy podejmiemy decyzje średnioterminowe" - powiedział.
Niemcy, największa unijna gospodarka i uczestnik pakietu pomocowego, chcą, jak donosi w czwartek Reuters, by termin końcowy przyjęcia nowego pakietu pomocy został przesunięty do września, zważywszy na różnice w ustaleniu jego szczegółów. "Nie wiemy, co robić, kupmy trochę czasu" - streszcza stanowisko niemieckiego rządu wysokie źródło bankowe, dodając, że Berlin ma poparcie Holandii, Finlandii i Słowacji.
Także niemiecka agencja dpa podała w czwartek nieoficjalnie, że decyzja w sprawie nowego pakietu ratunkowego dla Grecji może zostać odłożona do września, co pozwoli zyskać czas na kompromis w sprawie udziału prywatnych inwestorów.
Niemcy chciałyby, żeby w rozwiązywaniu problemów greckich uczestniczyły podmioty sektora prywatnego (banki, fundusze emerytalne i inwestycyjne oraz ubezpieczyciele), posiadające greckie obligacje państwowe. Miałyby one uczestniczyć w operacji przeprofilowania greckich obligacji, czyli w zamianie ich na nowe, z wydłużonym do siedmiu lat okresem wykupu (bez zmiany wartości i oprocentowania). Sprzeciwia się temu prezes Europejskiego Banku Centralnego Jean-Claude Trichet, który obawia się, że rynki odczytają taką operację jako niewypłacalność Grecji, co mogłoby być groźne w skutkach dla innych państw strefy euro. Także Komisja Europejska i kilka krajów członkowskich, w tym Francja, nalega, by udział sektora prywatnego był wyłącznie dobrowolny.
"Nie mamy planu B"
Na początku lipca UE i MFW powinny przekazać Grecji piątą transzę pomocy, wynoszącą 12 miliardów euro, z trzyletniej pożyczki opiewającej w sumie na 110 mld euro. W sumie Ateny otrzymały już 53 mld euro.
Niezdolna do spłaty swych długów Grecja wiosną ubiegłego roku była pierwszym krajem strefy euro, który zwrócił się o pomoc UE i MFW. Rok później kraj wciąż jest pogrążony w kryzysie - Grecja nie sprostała programowi oszczędnościowemu, ma kłopoty ze ściąganiem podatków i prywatyzacją.
Socjalistyczny grecki rząd przygotowuje się do batalii legislacyjnej, by uchwalić kolejne reformy oszczędnościowe, które będą obowiązywały po zakończeniu jego kadencji. W tym miesiącu musi uchwalić program wart 28 mld euro do 2015 roku, w przeciwnym razie nie otrzyma kolejnej transzy pomocy z MFW i UE. Budzący wiele protestów program, przewidujący podwyżki podatków i zakrojoną na szeroką skalę prywatyzację, ma być poddany pod głosowanie pod koniec czerwca. Rozpoczęcie w środę debaty na ten temat próbowali udaremnić zebrani przed parlamentem demonstranci.
"Nie mamy planu B" - powiedział rzecznik Rehna, pytany, co się stanie, jeśli upadnie rząd i grecki parlament nie zdoła przyjąć do końca czerwca programu oszczędnościowego.