Początek roku zwykle bywa gorszy, jeśli chodzi o sprzedaż kredytów hipotecznych, od IV kwartału. W tym roku sytuacja wyglądała nieco inaczej.
Z raportu firmy Amron-Sarfin dotyczącego sytuacji na rynku mieszkaniowym wynika, że w ujęciu kwartalnym wartość zawartych umów na pożyczkę hipoteczną wzrosła w I kw. tego roku o 0,12 proc. i wyniosła 12,25 mld zł. Tymczasem rok temu było to 9,8 mld zł. Wynik był dobry, chociaż wprowadzone pod koniec 2010 r. nowe zalecenia KNF ograniczały maksymalną ratę pożyczki.
– Ostrożnie szacując, wartość udzielonych w tym roku kredytów hipotecznych może wynieść 48 – 50 mld zł – mówi Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes ZBP.
W ubiegłym roku było to niespełna 49 mld zł. Bankowcy są zadowoleni z wyniku, bo jest to pierwszy wzrost od czterech kwartałów. Zaskoczeni są natomiast analitycy, którzy zwrócili uwagę na słabsze wyniki sprzedaży kredytów hipotecznych w bankach. Zarządy tłumaczyły, że był to efekt spadków na całym rynku. Najbardziej było to widać w przypadku PKO BP, gdzie sprzedaż zmniejszyła się z kwartału na kwartał o 1 mld zł. Tymczasem u konkurencji, np. w ING, Pekao czy Getinie, było lepiej. Zdaniem ekspertów dane mogą świadczyć o tym, że PKO BP powoli traci w nim udziały.
Spada jednak udział kredytów walutowych. Zmniejszył się on do 20 proc., a jeszcze dwa lata temu było to 34 proc. Banki z wyprzedzeniem dostosowują się do rekomendacji S, która zacznie obowiązywać dopiero w lipcu. Nowe zalecenia KNF wprowadzą ograniczenia w sprzedaży pożyczek w euro czy frankach szwajcarskich.