Na wtorkowym posiedzeniu ministrów rolnictwa w Brukseli minister rolnictwa Marek Sawicki przedstawił polskie wnioski o zwiększenie o 15 proc. kwot produkcji cukru w UE oraz o podwyżkę ceny interwencyjnej pszenicy z 101,3 euro do 130 euro za tonę.
"Jeśli podnieślibyśmy cenę zboża w skupie interwencyjnym, zboża w zapasach byłoby więcej niż jest wymagane ze względów bezpieczeństwa. Zaprzeczyłoby to dotychczasowym reformom w Unii Europejskiej" - powiedział Waite.
Skup interwencyjny zboża to element tzw. siatki bezpieczeństwa w UE, która jest uruchamiana w przypadku nagłych spadków cen. W sezonie 2009/2010 skupiono w UE 5 mln ton zboża.
"Ta siatka może być uruchamiana tylko w przypadku kryzysu na rynku" - argumentuje komisarz ds. rolnictwa Dacian Ciolos w przesłanym PAP przez jego serwis prasowy oświadczeniu. "Ponadto podniesienie interwencyjnej ceny zboża zmniejszyłoby konkurencyjność europejskiej produkcji zboża na rynku światowym" - dodał. Zaznaczył, że wielkość siewów musi wynikać "z perspektyw popytu na rynku"
Ciolos zwrócił też uwagę, że wielkość dotacji wynikająca z ewentualnego podniesienia ceny w skupie interwencyjnym wymagałaby notyfikacji w Światowej Organizacji Handlu (WTO), co mogłoby osłabić pozycję UE w negocjacjach handlowych.
We wtorek minister Sawicki, który zgłaszał postulaty, ostrzegał, że Unia Europejska nie ma zapasów zbóż nie tylko na stabilizację rynków, ale i na pomoc żywnościową. "Gdyby w 2009 roku ceny interwencyjne zbóż wynosiły 130 euro, a nie 102, wtedy mielibyśmy, co najmniej kilkanaście ton zboża w zapasach interwencyjnych" - podkreślił. Argumentował, że cena interwencyjna skupu zboża nie wzrosła od dekady i nie pokrywa już kosztów produkcji.
Sawicki zaproponował zwiększenie kwoty produkcji cukru w UE o 15 proc. od 2011/2012 lub po 5 proc. przez trzy lata. Uzasadniał to zbyt małą produkcją cukru UE i wzrostem cen.
"W tej sprawie podczas wtorkowego posiedzenia ministrów wystąpiło kilkanaście krajów, jednak postulaty szły w bardzo różnych kierunkach: jedni chcieli wzrostu kwot w całej UE, inni tylko dla swoich krajów, a jeszcze inni sprzeciwiali się podnoszeniu kwot" - powiedział Waite. "Jednak w średnim i długim okresie Komisja w ramach reformy polityki rolnej UE (propozycja w październiku) przyjrzy się sprawie kwot cukrowych po 2015 roku" - dodał.
Wyjaśnił, że ten rok na rynku żywności był wyjątkowy. "Zmniejszył się import z krajów rozwijających się, co spowodowało pewien niedobór na rynku UE, ale ta sytuacja nie stanie się normą" - podkreślił rzecznik.
KE wprowadziła kwoty cukrowe, aby zmniejszyć drogą produkcję cukru w Europie i zastąpić ją tańszym importem, co miało skutkować niższą ceną dla konsumentów. Produkcja cukru z buraków cukrowych jest droższa niż produkcja cukru trzcinowego np. w Brazylii i na Karaibach. Unijna kwota pozwala Polsce na produkcję 1,4 mln ton cukru rocznie.