Kraje Unii Europejskiej zatwierdziły w czwartek dwie propozycje Komisji Europejskiej dotyczące "zwiększenia płynności" unijnego rynku cukru w najbliższych miesiącach, w związku z wyjątkowymi - w opinii KE - tegorocznymi niedoborami.
"Pierwszy środek zaradczy to zwiększenie kwoty importu cukru o kolejne 200 tys. ton przy zerowej stawce celnej. Drugi środek to umożliwienie dalszego importu przy obniżonej stawce cła poprzez system przetargowy" - poinformował w czwartek Waite.
Dodatkowy import ponad ustaloną w czwartek kwotę (200 tys. ton) w formie przetargu będzie jednak obwarowany wieloma warunkami. Unijni operatorzy (koordynujący import cukru w krajach UE) będą musieli dostarczyć KE swoją propozycję wielkości importu i obniżki cła, a Komisja zaakceptuje wybrane przetargi na podstawie oceny sytuacji na rynku cukru.
"Uzyskane w ten sposób licencje na import będą ważne przez trzy miesiące" - informuje KE. System przetargów rozpocznie się w czerwcu.
Komisja przypomina, że proponowane w czwartek rozwiązania to kolejne próby zaradzenia niespotykanej dotąd sytuacji - w tym roku po raz pierwszy światowe ceny cukru przewyższyły unijne, co skutkowało mniejszym importem cukru z krajów trzecich do UE. Importerom w takiej sytuacji nie opłacało się sprowadzanie dotychczas tańszego cukru.
W listopadzie ub.r., żeby zwiększyć opłacalność importu, KE zawiesiła cło w wysokości 98 euro za tonę na określoną wielkość importu cukru na unijny rynek. W marcu upłynniła dodatkowe 500 tys. ton cukru (ponad wyznaczone kwoty), a w kwietniu zwiększyła limit importu bez cła o 300 tys. ton.
"Niemniej jednak zaktualizowana analiza rynku cukru w UE wykazała, że kończące się zapasy będą stanowić mniej niż 10 proc. konsumpcji. Dlatego Komisja ma obowiązek zapewnić płynne funkcjonowanie rynku cukru w UE, żeby uniknąć niedoborów w nadchodzących miesiącach" - uzasadnia Komisja czwartkową decyzję.
Niedawno minister rolnictwa Marek Sawicki apelował do krajów UE i KE, by zwiększyć kwotę produkcji cukru w UE, wskazując na wzrost cen. Nie uzyskał jednak wystarczającego poparcia. "Po wprowadzeniu reformy w tym sektorze (w 2006 r.) nastąpił niedobór na rynku cukru rzędu ponad 15 proc (...). Te niedobory miały być rekompensowane tanim importem. Dziś widać wyraźnie, że tego taniego importu nie ma" - mówił Sawicki.
KE wprowadziła kwoty cukrowe, aby zmniejszyć drogą produkcję cukru w Europie i zastąpić ją tańszym importem, co miało skutkować niższą ceną dla konsumentów. Produkcja cukru z buraków cukrowych jest droższa niż produkcja cukru trzcinowego np. w Brazylii i na Karaibach. Unijna kwota pozwala Polsce na produkcję 1,4 mln ton cukru rocznie.